Trump niespodziewanie pojawił się w podcaście prowadzonym przez Jima Graya i Billa Belichicka, gdzie poruszono temat rosnącej popularności Caitlin Clark i jej zarobków w porównaniu z takimi gwiazdami NBA jak LeBron James czy Steph Curry. Zapytany o możliwość zmniejszenia tej luki płacowej, Trump stwierdził: - Chciałoby się to zrobić, ale to bardzo skomplikowane. Ona jest niesamowita. Oglądam jej grę i myślę, że jest fenomenalna. Ale rynek rządzi się swoimi prawami.
Były prezydent porównał sytuację Clark do sportowców, którzy przewyższają oczekiwania mimo niskich kontraktów, takich jak początkujący gracze NFL czy MLB. Wspomniał również o rozgrywającym San Francisco 49ers, Brocku Purdy'm, jako przykładzie zawodnika, który przerósł oczekiwania.
Jim Gray zauważył, że problem różnic płac dotyczy całego sportu kobiecego, na co Donald Trump odpowiedział: - Może będą musieli to zmienić, ale ingerowanie w rynek jest bardzo trudne i ryzykowne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Caitlin Clark w ramach swojego czteroletniego kontraktu zarabia łącznie 338056 dolarów, otrzymując w pierwszym roku 76535 dolarów. Dla porównania, minimalne wynagrodzenie w NBA dla debiutanta bez doświadczenia wynosi 1157153 dolarów. Najwyżej opłacaną zawodniczką WNBA jest Jackie Young z Las Vegas Aces, która zarabia 252450 dolarów.
Mimo niższego wynagrodzenia w lidze, Clark nie może narzekać na brak dochodów. Ma lukratywne kontrakty sponsorskie z Nike, Gatorade, State Farm Insurance i innymi firmami. Otrzymała także ofertę opiewającą na milion dolarów za grę w lidze "Unrivaled",lecz zdecydowała się na odpoczynek i przygotowania do sezonu WNBA.