MP U-20: Podsumowanie turnieju - Gdynia 2017
3. miejsce - Biofarm Basket Junior Poznań
Nie miał lekko trener Biofarmu w Gdyni, oj nie miał. Dość powiedzieć, oczywiście nieco na wyrost, że zmuszony był cały turniej grać jedną piątką. Przed finałami kontuzji doznał Patryk Stankowski, czyli podstawowy rozgrywający zespołu. Nawet z nim w składzie poznaniacy i tak mieliby problem z rotacją - głównie na pozycji podkoszowej. W zasadzie jedynym ich centrem był Mikołaj Kurpisz, który nominalnie jest jednak silnym skrzydłowym. W wyjściowym składzie Biofarmu za każdym razem było czterech - w dodatku tych samych - obwodowych.
Przemysław Szurek musiał tak inteligentnie rotować składem, aby nie tracić na jakości gry, ale jednocześnie - kolokwialnie mówiąc - nie zajechać swoich starterów. Raz lepsze, raz gorsze zmiany dawali głównie Maciej Leszczyński i Andrzej Krajewski, ale powiedzieć trzeba, że starali się jak mogli, aby jak najlepiej wywiązywać się ze swoich obowiązków. Ale o wynikach i tak decydowała głównie pierwsza piątka, gdzie każdy gracz grał co mecz ponad 30 minut.
Biofarm był jedną z tych ekip, którą oglądało się najprzyjemniej. Dobry mecz otwarcia z Asseco, ale za to dzień później wpadka z Rosą, żeby na koniec fazy grupowej Michał Samsonowicz mógł przejść samego siebie i zdobyć przeciwko Treflowi 40 punktów (20 w czwartej kwarcie), pieczętując awans ekipy do strefy medalowej.
A tam pamiętny, znakomity dla kibiców, bardzo intensywny pojedynek półfinałowy z WKK. Aż żal, że ktoś musiał to przegrać, ale taki jest sport. O porażce zadecydował czynnik krótkiej ławki, bo pod koniec gracze z Poznania oddychali już rękawami i nie trafiali kluczowych rzutów. A zmęczenie na ich twarzach widoczne było gołym okiem. Pozostał im mecz o brązowe medale, które - dosłownie - sobie wyszarpali, po m.in. 20 punktach najlepszego strzelca turnieju, Szymona Ryżka i 19 zbiórkach Mikołaja Kurpisza.