Dla kogo nagroda MVP sezonu zasadniczego 2014/2015?

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Russell Westbrok jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do nagrody MVP

Russell Westbrook - 27,6 punktu, 7,2 zbiórki, 8,6 asysty na 43-procentowej skuteczności rzutów z gry w 33,8 minuty.
Ciężko dobrać odpowiednie słowo, by opisać tegoroczne wyczyny gracza z numerem 0. Pod nieobecność Kevina Duranta Russell Westbrook wzniósł swoją koszykówkę na astronomiczny poziom. Można zarzucać mu błędną selekcję rzutów, ale gdzie byliby dziś Oklahoma City Thunder, gdyby nie jego 27,6 punktu w każdym spotkaniu?

Nie ulega wątpliwości, że 26-latek w lutym i marcu przeszedł samego siebie, zachwycając cały świat. Jego średnie z drugiego miesiąca roku to 31,2 punktu, 9,1 zbiórki oraz 10,3 asysty! Co więcej, Westbrook w trwającej kampanii skompletował już 9 double-double, trzykrotnie czyniąc to nawet mecz po meczu. Drudzy w tej kategorii są James Harden, Michael Carter-Williams i Rajon Rondo, którzy skompletowali "zaledwie" po trzy potrójne zdobycze.

Jakby tego było mało, rozgrywający Thunder siedem razy zdobył 40 lub więcej punktów i w tym momencie dzierży miano króla strzelców ligi. Tytuł MVP miałby murowany, ale tutaj - podobnie jak u Davisa - komplikacje zaczynają się, kiedy rzucimy okiem w tabelę i ujrzymy Grzmot dopiero na 8. miejscu w Konferencji Zachodniej.

Dyspozycja Russella Westbrooka wprowadziła w podziw nawet Larry'ego Birda. - Oto młody człowiek, który miał poważne problemy zdrowotne, począwszy od kłopotów z kolanem. Za każdym razem wychodzi jednak na parkiet i można być pewnym, że da z siebie 100 procent. Atakuje, jest nieustraszony i gra tak, jak powinno się to robić. Jestem za nim. Mam nadzieję, że wygra dziesięć MVP z rzędu - komplementuje rozgrywającego legendarny skrzydłowy, trzykrotny mistrz NBA z Boston Celtics.

Kto zdobędzie tytuł MVP sezonu zasadniczego 2014/2015?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna / nba.com
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
  • WuMike Zgłoś komentarz
    Grzmot, faktycznie jest storpedowany kontuzjami, ale MVP ma właśnie z definicji być najlepszym zawodnikiem najlepszego zespołu, w dodatku takim, który trafia w "crunch time" i nie oddaje
    Czytaj całość
    średnio 30 rzutów w meczu, aby zdobywać te 25 punktów. Russ ma naprawdę dziką końcówkę sezonu i kibicuję OKC, aby weszli do Playoffs, aczkolwiek znowu, Steph & GSW stają na drodze. Powiem tak - jeżeli Oklahoma wygra 1-2 pierwsze mecze z Warriors w pierwszej rundzie (bo na taki matchup się zapowiada), MVP zostanie Westbrook :) Nie zapominajmy o Hardenie. On również jest niesamowity. Niemniej jednak stawiam go na trzecim miejscu, w wyścigu o nagrodę najlepszego gracza sezonu zasadniczego.
    • TylkoWłókniarz Zgłoś komentarz
      Pewnie Curry będzie MVP.
      • zielin Zgłoś komentarz
        Chciałbym, żeby tą nagrodę zdobył Westbrook, ale zwyciezcą będzie Curry. Sezon ma niesamowity, GSW też. Zobaczymy.
        • jaet Zgłoś komentarz
          Bronek z Russem nie mają szans ze względu na bilans swoich drużyn. Sprawa rozegra się pomiędzy Stephem i Jamesem...
          • Hard-A.M-en 45 Zgłoś komentarz
            LeBron,Harden i Russell według mnie na to zasługują. Kiedy jednego z nich brakuje w meczowym składzie, zespół strasznie traci na tym, wręcz przegrywa najczęściej.
            • Romano Zgłoś komentarz
              Wszystko wskazuje że to Curry zdobędzie statuetkę Mvp. Gdyby OKC miała 10 meczy wygranych więcej byłby to Russell.
              • pepsiBKS Zgłoś komentarz
                interpretacja statystyk tego nie wykaże (chyba, że weźmiemy pod uwagę +/-) z uwagi na liczne blow-outy GSW, ale powinien to być Curry, bez dwóch zdań. nie tylko dlatego, że jest
                Czytaj całość
                najlepszym zawodnikiem najlepszej drużyny. on sprawia, że GSW jest najlepszą drużyną, a przy tym jest koszykarskim artystą. kierując się prywatnymi preferencjami powinienem wskazać Westbrooka, który jest po prostu niesamowity. tyle tylko, że OKC ma niestety za słaby bilans, a sam Russ chwilami traci głowę (dlatego też można śmiało powiedzieć, że zawalił niektóre mecze, w których notował monstrualne tripple-double - a to też świadczy, jak niesamowity ma sezon). Curry'emu to się nie zdarza i dlatego on, a nie Westbrook. mimo faktu, że Russ najprawdopodobniej wprowadzi do play-offów drużynę pozbawioną ubiegłorocznego MVP, a od pewnego czasu dodatkowo także dwóch najlepszych obrońców. mimo tego, że robi to po bardzo ciężkiej kontuzji i grając z kolejną kontuzją. postawa iście heroiczna, ale za dużo było tych wpadek. inni nawet nie wchodzą w grę moim zdaniem.