Królowa i rodaczki. Tenisowy rok 2022 Polek
Pozostaje rakietą numer dwa polskiego tenisa, w rankingu WTA jest na 48. miejscu. Magda Linette przystąpiła do sezonu z powracającym do jej sztabu trenerem Markiem Gellardem. Na pierwsze zwycięstwo poczekała do wielkoszlemowego Australian Open, ale było ono tylko jedno przed wypadnięciem z drabinki.
W żadnym z turniejów wielkoszlemowych nie poprawiła najlepszego osiągnięcia w karierze. Grę w Rolandzie Garrosie rozpoczęła od spektakularnego zwycięstwa z numerem sześć światowego rankingu - Ons Jabeur, ale już w kolejnym meczu przegrała z Martiną Trevisan. Także dwa pojedynki stoczyła w Wimbledonie, a w US Open jeden.
W słodko-gorzkim samopoczuciu kończyła występy w turniejach w Kozerkach, Chennai oraz Tampico. W sierpniu, wrześniu i w październiku zaliczyła trzy finały WTA, ale nie rozstrzygnęła na swoją korzyść ani jednego z nich. Porażki kolejno z Kateriną Siniakovą, Lindą Fruhvirtovą i Elisabettą Cocciaretto sprawiły, że Magda Linette nie podsumowała sezonu "kropką nad i". Na tytuł czeka od 2020 roku.
Dodać warto, że wygrana w grze podwójnej w turnieju w Charleston pozwoliła dostać się na najwyższe w karierze - 26. miejsce w rankingu deblistek. Pierwsze takie zwycięstwo poznanianka odniosła w duecie z Andreją Klepac.