Przed startem Ligi Narodów wydawało się, że z dwójki Butryn - Bołądź to ten pierwszy ma większe szanse na pozycję atakującego numer 1 w kadrze pod nieobecność Bartosza Kurka i Łukasza Kaczmarka. Tymczasem wicemistrz Polski pojawiając się na parkiecie, kompletnie rozczarowuje, w przeciwieństwie do zawodnika Projektu Warszawa. Bartłomiej Bołądź miał w konfrontacji z Holandią odpoczywać, jednak jego obecność na parkiecie okazała się nieodzowna, aby sięgnąć po komplet punktów.
Myślę że Butryn całkowicie zapomniał że jak nie ma się 2,10 wzrostu to nie można zamykać oczu i atakować prosto w pojedyńczy blok. Myślałem że wykorzysta swoją szansę , a on się