Coraz odważniejsze pomysły w Lotto Chemiku Police. "Nie gramy tylko o utrzymanie"

Materiały prasowe / Tauron Liga / Anna Fiedorowicz w meczu Lotto Chemika Police
Materiały prasowe / Tauron Liga / Anna Fiedorowicz w meczu Lotto Chemika Police

Trzecie zwycięstwo w sezonie pozwoliło siatkarkom Lotto Chemika Police przeskoczyć na miejsce premiowane awansem do ćwierćfinału mistrzostw Polski. Drużyna coraz odważniej patrzy w górę tabeli.

Lotto Chemik Police w ostatnim meczu odniósł zwycięstwo 3:1 z #VolleyWrocław, które było pierwszym w roli gospodarza od początku sezonu. Mistrz Polski w ogóle nie wygrywał w Tauron Lidze od 29 września do 10 listopada i w tym czasie okopał się na przedostatnim miejscu w tabeli. Aktualnie ma już w bilansie trzy zwycięstwa i przeskoczył na ósme miejsce premiowane awansem do ćwierćfinału mistrzostw Polski.

- Cały czas jeszcze uczymy się nawzajem. Potrzebowaliśmy także bolesnych doświadczeń, żeby stać się lepszym zespołem. Jeszcze nie ma półmetka sezonu zasadniczego, także podchodzę spokojnie do sytuacji w lidze. Nie zmienia się nasz fokus na najbliższego przeciwnika. Sprawia mi dużą satysfakcję praca z tym zespołem. Staram się mu nie przeszkadzać - mówi Dawid Michor, trener Chemika w strefie mieszanej po meczu.

W sobotę o godzinie 20:30 początek istotnego meczu wyjazdowego Chemika z Sokołem & Hagric Mogilno. Ewentualne trzecie zwycięstwo z rzędu pozwolił oddalić się od ostatniego w tabeli beniaminka na 10 albo osiem punktów. Ewentualna porażka sprawi, że drużyna z Polic nie będzie mogła jeszcze beztrosko myśleć o utrzymaniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

- Wiara, dobra atmosfera, drużynowość - to w połączeniu daje nam kopa w ostatnich meczach. Naprawdę nie ma jednak mowy o rozluźnieniu. Po ostatnich wynikach nikt w lidze na pewno nam niczego nie odpuści. Cieszymy się zwycięstwami, ale cele są coraz ambitniejsze. My nie gramy w tej lidze tylko o utrzymanie, interesuje nas coś więcej - mówi przyjmująca Anna Fiedorowicz.

Kadra Chemika to aktualnie dziewięć siatkarek wspomaganych epizodycznie przez środkową Ewę Kwiatkowską i libero Elizę Ropelę-Puzdrowską.

- Mnie jako trenera cieszy, że każda zawodniczka jest gotowa do gry. W ostatnim meczu nasza kapitan Martyna Grajber miała trudne momenty, ale podniosła się i została wybrana MVP. Złapaliśmy luz w głowach, poprawiliśmy się w ataku, choć po pierwszym secie miałem pewną obawę - wspomina Dawid Michor.

Komentarze (0)