LM: Środa za nami. Paryskie kuriozum, niemieckie szaleństwo

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
AFP

Kuriozum

Rzadko mamy również do czynienia z sytuacją, że to drużyna strzela gola... Zlatanem. A tak było właśnie w 41. minucie. Wtedy prowadzili już goście, bo piłką do bramki paryżan trafił Kevin De Bruyne. Fernando przed polem karnym tak zbierał się po podania, że gdy już to zrobił to trafił piłką w starającego się zablokować go Ibrahimovicia. I futbolówka spokojnie sobie poleciała do bramki, a Hart mógł się tylko przyglądać. 

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)