LM: Real Madryt na autostradzie do awansu, a na bramce Wojciech Szczęsny
Real Madryt wygrał w weekend 7:1, a AS Roma 4:1. Jeżeli w rewanżu o ćwierćfinał Ligi Mistrzów rozpocznie się podobna strzelanina, to będzie ciekawie. Na razie bliżej awansu są Królewscy.
Real, FC Barcelona i Manchester City to drużyny, które przed rewanżem mają dwubramkową przewagę i co za tym idzie - komfort. Królewscy zdobyli zaliczkę dzięki strzałom Cristiano Ronaldo i Jese Rodrigueza. AS Roma, która pod wodzą Luciano Spallettego wygląda obiecująco, próbowała stawiać opór, lecz została skruszona po przerwie.
- Mieliśmy pecha i wynik był surowy. Musimy szybko zdobyć gola w rewanżu i zobaczymy, co się stanie. Nie możemy poddać się psychicznie, a umiejętnie wybrać momenty, kiedy atakować, a kiedy powstrzymać się. Musimy być pewni siebie, kiedy przejmiemy inicjatywę - mówi Spalletti.
W powszechnej opinii AS Roma jedzie do stolicy Hiszpanii, by godnie pożegnać się z pucharami. Warto jednak pamiętać, że podobnie jak gospodarze, jest w formie strzeleckiej. W weekend rozbiła 4:1 innego uczestnika europejskich pucharów ACF Fiorentina. Real odpowiedział wynikiem 7:1 z Celtą Vigo.
- Czujemy ekscytację możliwością wygrania, ale spodziewamy się trudnego boju. Roma to klub z silną ofensywą. Jeżeli nie wykonamy swojej pracy prawidłowo, to możemy zostać wyeliminowani. To nieprawda, że rzymianie nie mają już szans na awans - przestrzega trener Zinedine Zidane.
Zobacz wideo: Milik jednak mógł trafić do Legii