Trzecie typowanie KSW 39: Mamed Chalidow i "Popek" znokautują rywali?

Maciej Szumowski
Maciej Szumowski
Na tę walkę czekają wszyscy

Mamed Chalidow vs Borys Mańkowski 

Maciej Szumowski: Ja w ten pojedynek nadal nie wierzę. Pisałem po jego ogłoszeniu, że dopiero na PGE Narodowym uświadomię sobie, że to dzieje się naprawdę. Hit, jakiego jeszcze w Europie nie było. 

Obaj zawodnicy mają wielkie umiejętności, obaj są wspaniali. Obaj są po prostu mistrzami, ale tutaj stawką pas nie będzie. Tutaj główną rolę odegra prestiż i korona króla polskiego MMA. 

Ona trafi moim zdaniem do Mameda Chalidowa. Czeczen o biało-czerwonym sercu wrócił do swojej najlepszej formy, co pokazał w walce z Lukiem Barnattem. Tam był nokaut, tutaj go nie widzę. Bardziej obstawiam poddanie w drugiej rundzie. Ta walka nie zawiedzie.

Jakub Madej: Przyznam śmiało. Nie wyobrażam sobie Borysa Mańkowskiego w walce z Mamedem Chalidowem. Reprezentant olsztyńskiego Arrachionu to fenomen, który powrócił do swojej najlepszej formy. Udowodnił to w walce z Lukiem Barnattem, udowodni to również podczas KSW 39. 

Chael Sonnen przyznał kiedyś, że kiedy zawodnik nie zbija wagi, to nie czuje, że zbliża się pojedynek. Ma wtedy słabsze podejście, nie jest w stanie wzbudzić u siebie odpowiedniej agresji. Czy tak będzie w przypadku Borysa Mańkowskiego? Być może, tego nie będziemy wiedzieć przed walką. "Diabeł Tasmański" zawalczy z idolem i nie zdziwię się, jeśli dostanie "lekcję" od mistrza. Szybki nokaut, jak w walce z Michałem Materlą? Mnie w przypadku Chalidowa nic nie zaskoczy. Stawiam na skończenie pojedynku już w pierwszej rundzie przez Mameda Chalidowa.

Waldemar Ossowski: Mamed Chalidow to wielki faworyt tego starcia. Na 10 pojedynków pomiędzy nim z Borysem Mankowskim 9 wygrałby Czeczen z polskim obywatelstwem, ale być może na PGE Narodowym będzie to właśni ten jeden wielki występ "Tasmańskiego Diabła" z Poznania.

Chalidow ma niepowtarzalny styl, nie "rdzewieje", jak większość kibiców uważała przed walką z Lukiem Barnattem. On wciąż jest niebezpieczny w każdej płaszczyźnie i co ważne, nie ma słabych stron, albo takich, w których Mańkowski mógłby go zdominować. Co ważne i na co należy zwrócić szczególną uwagę, to fakt, że pojedynek odbędzie się w umownym limicie wagowym do 82 kg, co z pewnością jest na korzyść Chalidowa, któremu zdecydowanie bliżej do wagi średniej, której jest mistrzem KSW, niż do półśredniej.

Nastawiam się na walkę zakończoną przed czasem. Być może nie w 1. rundzie, bu tu Mańkowski będzie bardzo ostrożny. Spodziewajmy się zapaśniczej gry poznaniaka, który może pokusić się o kilka prób sprowadzeń Chalidowa do parteru. W stójce bowiem walczyć z zawodnikiem olsztyńskiego klubu jest niezwykle ciężko. On potrafi ulokować cios nawet przy wydawałoby się szczelnej gardzie.

Mańkowski nie posiada nokautującego uderzenia, to poświadcza tez statystyka. To rzemieślnik, który postara się punktować na swoją korzyść starcie z faworyzowanym przeciwnikiem. Im dalej w las, tym jednak niebezpieczniej i zbiegiem walki "Diabeł Tasmański" może nadziać się na cios kończący walkę. W super hicie polskiego MMA obstawiam wygraną Mameda Chalidowa przez KO/TKO w 2. bądź 3 rundzie.

Opracował Maciej Szumowski.

Kto wygra walkę wieczoru?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Walki na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)