Tyle Pudzianowski płaci swoim pracownikom. Sam o tym powiedział

Instagram / oficjalny profil / Mariusz Pudzianowski
Instagram / oficjalny profil / Mariusz Pudzianowski

Mariusz Pudzianowski miał być jedną z gwiazd KSW 100 w Gliwicach, ale ostatecznie odwołał swoją walkę. "Pudzian" może skupić się na prowadzeniu swojej firmy, a jak już kiedyś zaznaczał - jest co robić.

W tym artykule dowiesz się o:

"Ciężko mi to przychodzi, bo bardzo chciałem pokazać się Wam od najlepszej strony na okrągłej setnej gali KSW. Obecnie nie jest to możliwe… Mam większe ambicje i z szacunku do kibiców nie zawalczę 16 listopada w Gliwicach. Spokojnie, nie mam kontuzji, nadal będę trenować, tylko muszę na krótki czas zwolnić obroty. Sami widzieliście na moich filmikach, że nie było taryfy ulgowej… Zobaczycie mnie jeszcze kilka razy w klatce, dostarczę Wam jeszcze niesamowitego widowiska, ale gdy będę gotowy" - napisał "Pudzian" w tym tygodniu.

Jak informował Artur Mazur z WP SportoweFakty, problem okazało przygotowanie fizyczne. - "Pudzian" i jego sztab liczyli, że z każdym dniem ta forma zacznie rosnąć, że pewne rzeczy po prostu przepracują, że przetrwają ten gorszy okres i organizm w końcu zacznie działać na pełnych obrotach. Ale to się nie wydarzyło - powiedział informator (całość TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis

Teraz Pudzianowski będzie mógł się skupić na zarządzaniu swoją firmą. Bardzo często wstawia do sieci zdjęcia oraz filmy, na których prezentuje codzienność.

Kilka miesięcy temu wyjawił, ile zarabia u niego kierowca. - Kierowca dostaje 8-11 tysięcy. Ja chyba nie wymagam, by ktoś mówił po chińsku. To są podstawowe wymagania wobec zawodowego kierowcy. Prawo jazdy może mieć każdy, ale chyba nie każdy nadaje się na kierowcę zawodowego - przyznał Pudzianowski, gdy okazało się, że jego kierowca otrzymał mandat na Słowacji w wysokości 50 euro.

"Pudzian" całą sytuację wyjaśnił w specjalnym filmie, przy okazji zdradzając pobory kierowcy ciężarówki.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty