1 
24 lutego 2022 roku rosyjskie wojska najechały na terytorium Ukrainy. Od tego czasu zginęły setki tysięcy osób. Okazuje się, że wśród nich są także bliscy Mychajło Mudryka. Zawodnik Chelsea FC poruszył ten wątek w apelu cytowanym przez media ze swojej ojczyzny.
- Straciłem pięciu członków rodziny w walkach od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Teraz zabrano mi jedyne, co sprawiało, że byłem szczęśliwy. Co mi pozostaje? Trudno wytrzymać w takiej sytuacji - mówił. Jego słowa przytacza profil Frank Khalid OBE, który zgromadził 1,2 mln obserwujących w serwisie X.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
Druga część jego wypowiedzi nawiązuje do ostatnich problemów piłkarskich Mudryka. 17 grudnia ujawniono, że otrzymał on pozytywny wynik testu antydopingowego. W jego organizmie wykryto zakazaną substancję - meldonium. Z tego powodu został zawieszony do momentu wyjaśnienia sprawy. Jeżeli "próbka B" również będzie zanieczyszczona, Ukrainiec może zostać ukarany nawet czteroletnią dyskwalifikacją.
Piłkarz nie przyznaje się do stosowania dopingu. - Zadeklarowałem swoją niewinność i wciąż to podtrzymuję. Apeluję do wszystkich, aby zachowali spokój - prawda na pewno wyjdzie na jaw. Dziękuję wszystkim za wiadomości - przekazał.
Przypadek 23-latka wywołał wiele komentarzy w jego ojczyźnie. Pojawiły się również liczne teorie na temat tego, jak zakazana substancja mogła dostać się do jego organizmu. Jedną z nich podzielił się dziennikarz Igor Burbas. Twierdzi on, że stało się to przez zastrzyk z komórek macierzystych, który Mudryk miał otrzymać na zgrupowaniu kadry. - Te komórki macierzyste zostały pobrane od krowy. Zwierzę mogło być wcześniej skażone meldonium - dowodził Burbas.
Dodajmy, że Mudryk jest piłkarzem Chelsea FC od stycznia 2023 roku. Ostatni mecz dla tego zespołu rozegrał 10 listopada ubiegłego roku.
