Prokuratura Regionalna w Gdańsku rozpoczęła śledztwo w sprawie podejrzeń o zbrodnię VAT w Polskim Komitecie Olimpijskim. Jak nieoficjalnie przekazał TVN24, potwierdzając to w dwóch niezależnych źródłach, w śledztwie, które dotyczy m.in. obrotu fikcyjnymi fakturami, uczestniczą Krajowa Administracja Skarbowa oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne.
- W wątku dotyczącym podejrzeń popełnienia zbrodni fakturowej pracować będzie Krajowa Administracja Skarbowa, w pozostałych wątkach zaś funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego - przekazała anonimowa osoba z Prokuratury Krajowej.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Według informacji wspomnianego źródła, prezes PKOl Radosław Piesiewicz może być zamieszany w obrót fikcyjnymi fakturami, co może skutkować karą nawet do 25 lat więzienia. Wartość nieprawidłowości przekracza 10 milionów złotych, co jest kluczowe dla kwalifikacji prawnej czynu.
Śledztwo obejmuje także inne wątki, w tym majątek osobisty prezesa PKOl oraz umowy sponsoringowe dla polskich olimpijczyków. Agenci CBA badają, czy dobytek Piesiewicza jest zgodny z jego oficjalnymi dochodami.
Piesiewicz pełni funkcję prezesa PKOl od 2023 r. Wcześniej był związany z Polskim Związkiem Siatkówki i Polskim Związkiem Koszykówki. Jego kariera ma być powiązana z byłym ministrem aktywów państwowych - Jackiem Sasinem.
Po ostatnich igrzyskach olimpijskich, gdzie polscy sportowcy zdobyli tylko dziesięć medali, doszło do konfliktu między ministrem sportu Sławomirem Nitrasem a prezesem PKOl. Nitras zainicjował kontrole finansowe związku, w tym dotyczące wynagrodzeń członków zarządu.
Głos w tej sprawie zabrała już rzeczniczka Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Katarzyna Kochaniak-Roman poinformowała w poniedziałek PAP, że PKOl nie otrzymał z prokuratury zawiadomienia w tej sprawie i na ten moment są to spekulacje medialne.