Jake Paul i Mike Tyson zostali zawieszeni w boksie po kontrowersyjnej walce w Teksasie. Jak czytamy na "Daily Mail Sport", zgodnie z przepisami Teksaskiego Departamentu Licencjonowania i Regulacji, każdy zawodnik musi odpocząć trzy dni za każdą stoczoną rundę. Walka trwała pełne osiem rund, co oznacza, że obaj zawodnicy nie mogą rywalizować przez 24 dni.
Pojedynek odbył się na stadionie AT&T, a Paul wygrał jednogłośnie na punkty z 58-letnim Tysonem. Walka wzbudziła kontrowersje, gdyż Tyson miał trudności z trafieniem młodszego o 31 lat rywala. Paul przyznał po walce, że celowo nie znokautował Tysona.
- Przepraszam, że go nie znokautowałem - powiedział Paul, dodając, że nie chciał zadać zbyt dużych obrażeń legendarnemu przeciwnikowi.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot wyleciał na Florydę. Daty walki wciąż nie ma
Paul zarobił na walce 40 mln dolarów, podczas gdy Tyson otrzymał ok. 20 mln dolarów. Transmitowana przez Netflix walka przyciągnęła uwagę średnio 60 mln gospodarstw domowych, a w szczytowym momencie oglądało ją 65 mln widzów. Zwycięstwo poprawiło rekord Paula do 11-1, a jego jedyna porażka miała miejsce w lutym ubiegłego roku z Tommym Furym.
Walka była początkowo opóźniona z powodu problemów zdrowotnych Tysona, który doznał ataku wrzodów podczas lotu. Tyson ujawnił, że niemal zmarł na pokładzie samolotu i przeszedł osiem transfuzji krwi. To sprawiło, że Paul był faworytem w starciu z Tysonem, który jest daleko od swojej najlepszej formy.