NBA: Pacific Division - Lakers z LeBronem Jamesem kontra Golden State Warriors
Dawid Siemieniecki
W żółtej części Los Angeles ma w końcu znów być gra o coś więcej. W tym celu namówiono na przejście do Lakers samego LeBrona Jamesa. Były lider Cleveland Cavaliers potrafi niekiedy w pojedynkę wygrywać mecze, a w nowym otoczeniu wcale nie będzie osamotniony. Brandon Ingram, Kyle Kuzma czy Lonzo Ball to utalentowani i perspektywiczny gracze, mający uczyć się od mistrza, ale też dawać mu niezbędne wsparcie. Do tego sprowadzono jeszcze Rajona Rondo, JaVale'a McGee czy też Lance'a Stephensona. Jeśli tylko Luke Walton zdoła odpowiednio to poukładać, LAL wrócą do czołowej ósemki Zachodu.
Typ WP SportoweFakty: miejsca 5-8
Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
Katon el Gordo Zgłoś komentarzw Los Angeles nie daje efektu. Ten 56-letni trener szósty rok prowadził zespół i w tym czasie dysponując naprawdę mocnym składem tylko 2-krotnie przeprowadził Clippersów przez pierwszą rundę play-off. Doc Rivers, który przecież oprócz bycia trenerem odpowiada również za politykę transferową klubu wytransferował swojego syna do Wizards, chcąc oszczędzić mu wegetacji w tym towarzystwie. Kto zastąpi takich ludzi jak: Chris Paul, Blake Griffin, DeAndre Jordan, którzy w ostatnich latach stanowili o sile tego zespołu. Kończy się era panowania Clippersów w Los Angeles i pora na kolejną erę Lakersów z LeBronem Jamesem. A przed drużyną Doca Riversa kilka trudnych lat wegetacji i "tankowania".