Żużel. Motoarena to już kawał historii cyklu Grand Prix. Dziesięć turniejów w Toruniu spięło się piękną klamrą
Największy dramat - karambol zabiera Doyle'owi zdrowie i medal (2016)
Po trzech z rzędu turniejowych zwycięstwach na przedostatnie zawody w sezonie przyjeżdżał jako lider klasyfikacji i główny faworyt do mistrzostwa. Po Toruniu czekała wszystkich już tylko wyprawa do Melbourne i tam ostateczna batalia. Jason Doyle był w fenomenalnej dyspozycji, słusznie uchodząc za faworyta do tytułu. Niestety, już w pierwszym starcie uczestniczył w fatalnej kraksie, w którą zamieszani byli też Fredrik Lindgren i Chris Harris. Australijczyk z impetem uderzył w bandę wraz z Brytyjczykiem i doznał poważnej kontuzji. Pęknięta kość w lewym łokciu, zwichnięty bark i przebite płuco - diagnoza była brutalna, a marzenia o złocie musiały zostać odłożone w czasie. Na rok. Doyle dopiął bowiem swego w kolejnej edycji IMŚ.
CZYTAJ WIĘCEJ: Z Jasonem Doyle'm ryk forBET Włókniarza będzie znacznie głośniejszy
-
Unia to My-NZUL Zgłoś komentarzbez dwóch zdań stadion godny podziwu !
-
RECON_1 Zgłoś komentarzTak bez złośliwości to apator na taką. Rocznicę zaliczył jeszcze spadek z eligi po tak długim pobycie w niej.
-
KRZYZAK Zgłoś komentarzO naszym obiekcie powiedziano i napisano juz chyba wszystko.
-
ZXV Zgłoś komentarzByłem w 2018 i 2019.Było fajnie zwłaszcza w tym roku :)
-
ZXV Zgłoś komentarzHEJ HEJ ZMARZLIK MISTRZ !!!!!
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzMoto arena się Torunianom udała .Przez tyle sezonów co istnieje ,co imprez się odbyło powinny koszta się zwrócić.
-
ikar Zgłoś komentarzNajlepszy stadion świata. Miło że u nas