Siedem turniejów, a decydował jeden punkt - podsumowanie finałów IMŚJ

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Maciej Janowski wygrał turniej finałowy w Pardubicach.


5. finał w Pardubicach - Z siedmiu ostał się tylko jeden

Po miesięcznej przerwie doszło do piątego turnieju finałowego, tym razem w czeskich Pardubicach, które są szczęśliwe dla Macieja Janowskiego. Przed dwoma laty właśnie świetnym startem w Czechach zdobył srebrny medal IMŚJ. Tym razem także powtórzył wynik z 2010 roku i wygrał na torze Zlatej Prilby Pardubice. Polak odrobił jednak tylko jeden punkt do lidera, Michaela Jepsena Jensena i po serii europejskich finałów tracił do Duńczyka trzy punkty. Rewelacją pardubickiego finału był Ukrainiec, Aleksandr Łoktajew, który zajął trzecie miejsce. Warto zaznaczyć, że spośród siedmiu polskich finalistów IMŚJ w Pardubicach stawił się tylko Maciej Janowski. Fatalne kontuzje wyeliminowały pozostałych biało-czerwonych z walki o medale. Szczególnie szkoda straconej szansy Przemysława Pawlickiego, który miał realne nadzieje na co najmniej obronę brązowego medalu sprzed roku. Złamana noga jednak zniweczyła te plany.


Wyniki:
1. Maciej Janowski (Polska) - 14 (3,3,3,2,3)
2. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 13+3 (3,3,1,3,3)
3. Aleksandr Łoktajew (Ukraina) - 13+2 (2,3,3,3,2)
4. Mikkel Bech Jensen (Dania) - 11 (3,2,2,3,1)
5. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 9 (2,t,3,1,3)
6. Pontus Aspgren (Szwecja) - 8 (0,3,2,0, 3)
7. Nicklas Porsing (Dania) - 8 (3,1,2,0,2)
8. Nikolaj Busk Jakobsen (Dania) - 7 (2,1,1,2,1)
9. Dakota North (Australia) - 6 (0,0,1,3,2)
10. Mikkel Michelsen (Dania) - 6 (1,2,3,d,w)
11. Eduard Krcmar (Czechy) - 6 (0,1,2,1,2)
12. Sam Masters (Australia) - 5 (1,2,0,1,1)
13. Vaclav Milik (Czechy) - 5 (1,1,1,2,w)
14. Zdenek Holub (Czechy) - 4 (2,2,0,0,0)
15. Jan Holub (Czechy) - 3 (1,0,0,2,0)
16. Roman Cejka (Czechy) - 2 (0,d,0,1,1)

Bieg po biegu:
1. Michael Jepsen Jensen, Łoktajew, Michelsen, North
2.
Janowski, Zdenek Holub, Jan Holub, Aspgren
3.
Mikkel Bech Jensen, Jakobsen, Milik, Krcmar
4.
Porsing, Lebiediew, Masters, Cejka
5.
Łoktajew, Masters, Milik, Jan Holub
6.
Aspgren, Mikkel Bech Jensen, Porsing, North
7.
Janowski, Michelsen, Jakobsen, Lebiediew (t)
8.
Michael Jepsen Jensen, Zdenek Holub, Krcmar, Cejka (d/4)
9.
Łoktajew, Aspgren, Jakobsen, Cejka
10.
Lebiediew, Krcmar, North, Jan Holub
11.
Michelsen, Porsing, Milik, Zdenek Holub
12.
Janowski, Mikkel Bech Jensen, Michael Jepsen Jensen, Masters
13.
Łoktajew, Janowski, Krcmar, Porsing
14.
North, Jakobsen, Masters, Zdenek Holub
15.
Mikkel Bech Jensen, Jan Holub, Cejka, Michelsen (d/1)
16.
Michael Jepsen Jensen, Milik, Lebiediew, Aspgren
17.
Lebiediew, Łoktajew, Mikkel Bech Jensen, Zdenek Holub
18.
Janowski, North, Cejka, Milik (w)
19.
Aspgren, Krcmar, Masters, Michelsen (u/w)
20.
Michael Jepsen Jensen, Porsing, Jakobsen, Jan Holub
Bieg dodatkowy o 2. miejsce:
Michael Jepsen Jensen, Łoktajew

Polub Żużel na Facebooku
inf.własna
Zgłoś błąd
Komentarze (11)
  • Speedway Koneser Zgłoś komentarz
    "Niewypałem okazało się organizowanie późną jesienią zawodów w Argentynie, gdzie stawiło się tylko kilku żużlowców z czołówkę, a stawkę uzupełniano słabymi reprezentantami
    Czytaj całość
    gospodarzy." - niewypałem to się okazała wiedza autora który zapomniał o kontuzjach kilku juniorów albo udaje głupka. Zawody w Argentynie okazały się strzałem w dziesiątkę i jeśli nie za rok to w niedalekiej przyszłości pewnie znowu tam coś się odbędzie
    • stalowy_storczyk Zgłoś komentarz
      MJJ jest z lewej, ale to nie ma znaczenia, i tak jest najlepszy, bo Staleczka dała mu możliwości rozwoju. Brawo MJJ.
      • Kibic_SerieA Zgłoś komentarz
        5 turniejów w zupełności by wystarczyło: 1x Polska, Dania, Szwecja, Anglia i Słowenia/ROsja.
        • ksolar Zgłoś komentarz
          5 turniejów to optymalne rozwiązanie,te wyjazdy do Argentyny były bez sensu.
          • Raf3sobczak Zgłoś komentarz
            Kiedyś mówiono ża futbol w Azji też się nie roziwnie, a jednak Japońcycy i Koreańczycy grają w porządnych ligach europejskich, a niebawem do nich dołączą legiony
            Czytaj całość
            Chińczyków. Jedyne co, to lepiej by było gdyby turniej w Argentynie był w środku, a nie pod koniec. No i FIM musiałby opłacic transport do tego dalekiego kraju.
            • Mendium Zgłoś komentarz
              5 turniejów to max. ta cała Argentyna to śmiech na sali, tam i tak żużel się nie rozwinie.