Żużel. Zaskakujące wieści w sprawie Doyle'a. Niespotykana prośba do Włókniarza

Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle
Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle

We poniedziałek Krono-Plast Włókniarz Częstochowa pochwalił się transferem Jasona Doyle'a. Co ciekawe, Australijczyk w klubie pojawia się bardzo regularnie i sam robi wszystko, by nie łączyć go z Innpro ROW-em Rybnik.

To zresztą nie jedyna dobra wiadomość dla fanów Włókniarza. Jeszcze kilka dni temu wielu z nich drżało o to, czy Australijczyk nie da skusić się na zabiegi działaczy ROW-u, którzy chcieli konieczne przekonać byłego mistrza świata do zmiany pierwotnej decyzji i jazdy dla rybniczan. Krzysztof Mrozek słusznie uznał, że po awansie kluczowe będzie dla niego osłabienie właśnie Włókniarza, który może być jego bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.

Już samo ogłoszenie transferu uspokoiło nastroje w Częstochowie, choć jeszcze nie przesądzało sprawy, bo przecież Doyle już raz został przedstawiony przez działaczy Fogo Unii Leszno, a mimo wszystko zdecydował się na jazdę w Wilkach Krosno. Tym razem częstochowianie mają jednak lepsze potwierdzenie intencji Doyle'a niż sam dokument i ustne uzgodnienie warunków.

Już w zeszłym tygodniu Doyle pojawił się w Częstochowie na pierwszych treningach od czasów poważnej kontuzji, a w ten czwartek i piątek znów ma trenować na obiekcie Włókniarza. Zawodnik zdaje sobie sprawę, że w tym roku przez uraz stracił większość sezonu i robi wszystko, by nadrobić stracony czas. Zawodnik testuje obecnie silniki i sprawdza sprzęt pod kątem przyszłorocznych rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?

To może być koronny dowód na to, że Australijczyk nie zamierza się nigdzie ruszać, a wersja przedstawiana przez przedstawicieli Włókniarza jest prawdziwa. W klubie usłyszeliśmy bowiem, że to sam Doyle namawiał ich na szybsze... ujawnienie kontraktu na kolejny sezon, by nie musieć już czytać kolejnych artykułów łączących go z ROW-em Rybnik. Choć zawodnik sam przyznaje, że jeździ na żużlu głównie dla pieniędzy, to jednak dość mocno bolały go teksty sugerujące to, że po raz kolejny może zerwać daną obietnicę.

Ostatnio na torze w Częstochowie dzieje się bardzo dużo, a praktycznie codziennie na torze pojawia się inny zawodnik, który ma zamiar testować sprzęt pod kątem kolejnych rozgrywek. Poza Doyle'm, nowinki technologiczne sprawdza choćby inny z zawodników Włókniarza, Mads Hansen. Co ciekawe, 24-latkowi towarzyszy jego niemiecki tuner Matthias Kroeger.

Z ciekawszych nazwisk w Częstochowie pojawił się także wracający po zawieszeniu Marcus Birkemose. Zawodnik może w przyszłym roku pełnić rolę żużlowca do 24. roku życia, ale żeby dostać szansę, musi bardzo dobrze się przygotować.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty