Żużel. Zamieszanie wokół polskiego młodzieżowca. Prezes klubu zabrał głos

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Franciszek Majewski
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Franciszek Majewski
zdjęcie autora artykułu

Franciszek Majewski w listopadowym okienku transferowym na pewno zmieni klub i trafi z Polonii Bydgoszcz do Texom Stali Rzeszów. Czy pojedzie w barwach Żurawi? To na razie duży znak zapytania.

Franciszek Majewski swoją przygodę z dorosłym speedwayem rozpoczął w Kolejarzu Rawicz, jednakże trafił na bardzo zły okres dla klubu spod znaku Niedźwiadka. Przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, że był traktowany niczym przedmiot. Kiedy stało się jasne, że szuka nowego pracodawcy, to mocno o jego angaż zabiegał Jerzy Kanclerz, choć opcję kontraktu z Majewskim rozważał także NovyHotel Falubaz Zielona Góra.

Ostatecznie nastolatek trafił do klubu z Bydgoszczy, z którym związał się dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia o kolejny sezon. W ekipie znad Brdy startował jednak zaledwie kilka... tygodni. Brak perspektyw występów w lidze spowodował, że junior znów zmienił otoczenie. Tym razem przeniósł się do Texom Stali Rzeszów.

Co ciekawe - Jerzy Kanclerz i Michał Drymajło doszli do porozumienia nie tylko w sprawie wypożyczenia, ale i przyszłego transferu (więcej TUTAJ).

- Po przyjściu z Polonii, Franek był z nami dogadany i ma prekontrakt na trzy lata oraz ustalone warunki finansowe. Później dołączył się jeden klub ekstraligowy, który zaczął Frankowi i jego menedżerowi mieszać w głowie. Przy okazji klub nie wiedział, co Franek podpisał i jak wygląda nasza umowa z Polonią. Mamy potwierdzony prekontrakt, więc Speedway Ekstraliga też o tym wie. Kwestie formalne są po naszej stronie - przyznał Michał Drymajło podczas live czatu z kibicami, który odbył się w mediach społecznościowych Stali.

Nie jest tajemnicą, że ekstraligowym klubem, który widzi w swoich szeregach Majewskiego jest Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Drymajło w rozmowie z WP SportoweFakty nie ukrywał krytyki względem prezesa siódmej drużyny w Polsce za rozmowy prowadzone za plecami działaczy Texom Stali.

- Skończyły się czasy w Rzeszowie, gdzie ktoś coś podpisywał na kolanie. To przechodzi przez kancelarie prawne. Skończyły się też czasy, kiedy ktoś coś w Rzeszowie odpuści. Nie po to wykładamy ogromne środki, by potem się uginać przed kimś, bo jest z Ekstraligi. Szanujemy innych i fajnie, jakby inni szanowali nas. Myślę, że jak jakiś klub będzie chciał zapytać o wypożyczenie lub wykup Franka, to żeby robił to w kierunku klubu, który dysponuje jego kartą - dodał.

Działacz zapewnił, że jeśli 17-latek ostatecznie opuściłby rzeszowski klub, to z pewnością nie będzie to transfer bezpłatny. Klub jednak nie zamierza czekać i już rozgląda się za ewentualnym zastępstwem za jeźdźca, który mógłby być liderem formacji młodzieżowej w Stali.

- Franciszek na dziś nie podjął decyzji. Zaczęliśmy jednak rozmowy z zawodnikami, którzy są alternatywami na taką pozycję i myślę, że do kolejnego tygodnia wszystko się rozstrzygnie. Nie chcemy dłużej wstrzymywać żużlowców - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty