Liga Narodów. Iran - Polska: iskry na parkiecie to tradycja. W meczu tych ekip nie ma miejsca na nudę
Drugi mecz w historii, pierwsza porażka
Spotkanie rozgrywane w ramach Pucharu Świata to dopiero drugie starcie w historii obu ekip. Brązowi medaliści Mistrzostw Europy, byli murowanym faworytem tego pojedynku. Do rywalizacji z Iranem Polacy przystępowali uskrzydleni zwycięstwem nad niepokonanymi Argentyńczykami. W konfrontacji z bardzo nierówno grającymi Persami naszej ekipie zabrakło jednak koncentracji. Nie pomogła doskonała dyspozycja Bartosza Kurka, autora 26 punktów i wsparcie Zbigniewa Bartmana (22 punkty). Rywale, choć nie mieli w swojej ekipie wielkich gwiazd, zanotowali jeden z największych sukcesów w historii. Po przegranym 8:25 czwartym secie, nie tylko się podnieśli, ale pokonali faworyzowanych Biało-Czerwonych w tie-breaku 15:11. Ten wynik nie pozostał bez wpływu na klasyfikację końcową Pucharu Świata, w której ostatecznie triumfowali Rosjanie. Polacy zajęli drugie miejsce.
- Pokonaliśmy bardzo silny zespół. Po zwycięstwie nad Serbią dwa dni wcześniej, powiedziałem swoim siatkarzom, że jesteśmy w stanie sprawić kolejne niespodzianki. Przed spotkaniem zapewniłem zawodników, że jeśli będą walczyć o każdą piłkę, mogą wygrać i tak też się stało - cieszył się po meczu selekcjoner Persów Julio Velasco. Z kolei szkoleniowiec Polaków, Andrea Anastasi, rozczarowany przyznał: To wielki dzień dla Irańczyków. To jest jednak sport. Czasami trzeba przegrać.
Puchar Świata - Osaka, 2011:
Polska - Iran 2:3 (25:23, 26:28, 25:8, 24:26, 11:15)