Tałant Dujszebajew podał się do dymisji. Tak wyglądała jego kadencja w reprezentacji Polski
Pierwszy krok postawiony. "To zasługa Bieglera"
Trener Vive Tauronu Kielce rozpoczął współpracę z Biało-Czerwonymi zgodnie z planem. Podczas kwietniowego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, rozgrywanego w Gdańsku, Polacy pozostawili w pokonanym polu Macedonię, Chile i Tunezję. W niezłym stylu wywalczyli przepustkę do Rio de Janeiro.
Dujszebajew widział jednak duży margines do poprawy. Nie przypisywał sobie również zasług za wspomniane sukcesy. - Chcę, by wszyscy wiedzieli, że to zasługa zawodników i Michaela Bieglera. Proszę to podkreślić. Ja byłem tylko tego małą częścią - podkreślał.
Kolejne miesiące planował poświęcić na wcielenie w życie konkretnych zagrywek taktycznych. Pomysłów miał bardzo dużo, ale czas mocno ograniczony. Do rozpoczęcia igrzysk pozostawały tylko cztery mieisące.
- Ilość informacji przekazywanych na treningach jest dla nowych zawodników duża. Muszą mieć otwartą głowę przez półtorej godziny. Trener spędza 90 procent czasu spędza na zajęciach taktycznych. To być może będzie trudne dla chłopaków - przeczuwał Sławomir Szmal, bramkarz polskiej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO Real zmiażdżył rywala! Zobacz skrót meczu Granada CF - Real Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]
-
Maxi-102 Zgłoś komentarzfutbol amerykański i rugby, 11. golf, 12. żużel, 13. boks, 14. skoki narciarskie, 15. biathlon.....widać że piłka ręczna jest daleko....:)
-
Maxi-102 Zgłoś komentarzChwalić nie ma się czym...jako trener reprezentacji Polski....:)
-
Wujo66 Zgłoś komentarzDanią, ale z drużynami z zaplecza europejskiego handballa. Zrzucanie winy na zmianę pokoleniową jest dużym uproszczeniem sytuacji. Tak samo tragicznie grali Bielecki, Syprzak jak Daćko, czy też Łyżwa. Przygotowanie mentalne zawodników było tragiczne, brak rozsądnej taktyki - a to już jest wina trenera. I słówko o Kraśnickim. Ten człowiek tak naprawdę odpowiada za to, gdzie znalazła się Polska piłka ręczna na przestrzeni ostatnich 12 - 15 lat. Związek nic nie zrobił dla popularyzacji tej dyscypliny, choć jest to na świecie sport nr 2 po piłce nożnej. Kraśnicki siedział i grzał się w blasku sukcesów Wenty i Bieglera, a także tego, że dwa kluby w Polsce (wprawdzie opierając się na zagranicznych zawodnikach) osiągały sukcesy w LM - Vive (większe) i Wisła ( mniejsze). A gdzie reszta klubów, gdzie szkolenie młodzieży, gdzie marketing dyscypliny????? Razem z Talentem powinien też wylecieć Kraśnicki!!!