Skandal, furia i whisky. Jak Legia grała z Jagiellonią

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Na zdjęciu: Furia Michała Probierza po meczu z Legią. Fot: PAP/Bartłomiej Zborowski

"Trzeba pierd... whisky"
20.05.2015 r.: Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1:0

Starcie, które do dziś wspomina się w całej Polsce ze względu na kontrowersje. Rozpędzona Jagiellonia pojechała do Warszawy z szansą na niespodziewane wyprzedzenie rywali w tabeli. Obie drużyny stworzyły bardzo dobre widowisko, ale mimo kilku szans nie potrafiły otworzyć wyniku niemal do końca spotkania. Kilkakrotnie "żółto-czerwonych" ratowały ofiarne wślizgi Michała Pazdana oraz interwencje Bartłomieja Drągowskiego, który wygrywał kolejne pojedynki z Orlando Sa. Po drugiej stronie boiska także nie brakowało emocji, jak choćby w sytuacji gdzie uderzenie Rafała Grzyba z najbliższej odległości trafiło w słupek.

Wszystko jednak poszło w zapomnienie przez sytuacje z ostatnich minut spotkania. Najpierw w szesnastce Legii podcięty upadł Przemysław Frankowski, ale Paweł Gil nakazał grać dalej. Po chwili w przeciwnym polu karnym futbolówka z bliskiej odległości trafiła w rękę odwróconego George'a Popchadze, a sędzia, po konsultacji z asystentem, wskazał na rzut karny. To była 99. minuta, Orlando Sa trafił i punkty zostały w Warszawie. Po meczu doszło do dużej awantury między członkami i piłkarzami obu drużyn, a Michał Probierz na konferencji wypowiedział słynne do dziś zdanie: "Trzeba pierd... whisky".

Kto wygra wtorkowy mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • JagaNY Zgłoś komentarz
    W większości meczach sędzia pomógł jak już nawet pan redaktor zapewne z Warszawy o tym napomina to musi coś w tym być .
    • LW1916 Zgłoś komentarz
      No proszę jaka tu cenzura. Można nikogo nie obrażać, a i tak komentarz usuną... Sprawdzone metody z WP.
      • 13MP 18PP Zgłoś komentarz
        [quote]Bandy chuliganów tłukły się między sobą na trybunach[/quote] Tam się nikt nie tłukł między sobą, tylko fani Jadzi zwyczajnie po łbach dostali za próbę rozwalenia trybuny. Co
        Czytaj całość
        do karnego, to był jeszcze w doliczonym czasie, który i tak był przedłużany przez zawodników leżących na murawie. Przepisy są takie, że jeśli jest ewidentna ręka w polu karnym, to jest rzut karny, niezależnie od tego, czy to w pierwszej, czy ostatniej minucie meczu.
        • yes Zgłoś komentarz
          dzisiaj kolejny etap...