Robert Lewandowski nie pojawił się na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski z powodu urazu pleców, co przyczyniło się do spadku Polski z dywizji A Ligi Narodów UEFA. Jan Tomaszewski, w rozmowie z "Super Expresem", domaga się wyjaśnień dotyczących tej absencji.
Podczas listopadowego zgrupowania Polska przegrała dwa mecze: najpierw z Portugalią (1:5), a następnie ze Szkocją (1:2). Tomaszewski kwestionuje decyzję lekarza kadry, który uznał, że Lewandowski nie jest zdolny do gry.
- Doktor kadry mówi, że Robert nie nadawał się do gry. A ja mam pytanie - kiedy pan doktor widział Roberta Lewandowskiego? Czy widział go i badał przez Skype'a? Czy on pojechał do Roberta albo ten przyjechał do niego? - mówił wyraźnie zniesmaczony Tomaszewski.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Były zawodnik podkreśla, że lekarz kadry nie powinien ufać bezgranicznie pracownikom Barcelony.
- Działacze klubu - prezes, trener, lekarz, szatniarz i magazynier - są za tym, żeby zawodnicy Barcelony nie grali w kadrze, bo jest to dodatkowe obciążenie - stwierdził wzburzony Tomaszewski.
Pięć dni po meczu ze Szkocją, Lewandowski zagrał w spotkaniu Barcelony z Celtą Vigo, strzelając 15. gola w La Lidze. Tomaszewski uważa, że jego obecność w meczu ze Szkocją mogłaby zmienić wynik.
- Jestem przekonany, że gdyby grał ze Szkocją, nie przegralibyśmy tego meczu - podsumował.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)