Misyjny klub poniżej oczekiwań - podsumowanie sezonu 2015/2016 w wykonaniu Legionovii Legionowo
Pokaż mi, jak gra Malwina, a powiem ci, jak zagra Legionovia
Oceny rozgrywających:
Emilia Szubert - 1,5
Natalia Gajewska - 3
Alicja Grabka - bez oceny
Początkowo pierwszą rozgrywającą w klubie miała być Emilia Szubert - najbardziej doświadczona, choć wciąż młoda. Szybko jednak straciła miejsce w składzie na rzecz Natalii Gajewskiej, która już do końca sezonu wybiegała w szóstce. Szubert w międzyczasie walczyła jeszcze z kontuzją nadgarstka, więc w kadrze meczowej zaczęła pojawiać się 17-letnia Alicja Grabka. Urodzona w Wieliczce zawodniczka zaliczała bardzo obiecujące wejścia, co zaowocowało tym, że trener Strzałkowski coraz chętniej wprowadzał ją na boisko. Występów było zbyt mało, byśmy mogli się pokusić o ocenę, ale z pewnością przy jej nazwisku możemy postawić mały plusik.
Oceny środkowych:
Joanna Pacak - 2,5
Iga Chojnacka - 3
Katarzyna Połeć - 3,5
Klaudia Alagierska - bez oceny
Karolina Szymańska - bez oceny
Z losowych powodów gotowe do gry na środku były tylko trzy siatkarki. Od początku do końca numerami jeden i dwa pod siatką były Katarzyna Połeć i Iga Chojnacka. Obie zazwyczaj wywiązywały się ze swoich zadań zgodnie z oczekiwaniami. Zdarzało się, że przy słabszym przyjęciu nie miały zbyt wielu okazji do wykazania się, ale ataki z obejścia lub też klasycznych krótkich bardzo urozmaicały grę legionowianek. Do walki o miejsce w składzie próbowała się włączyć nowoprzybyła Joanna Pacak, ale raczej ją przegrywała.
Oceny atakujących:
Malwina Smarzek - 4
Monika Bociek - 3
Małgorzata Zaciek - bez oceny
Bardzo wiele w tym sezonie zależało od Malwiny Smarzek. Zdobyła 382 małych punktów z 2021 zdobytych przez cały zespół. To blisko 1/5 dorobku całej drużyny. Mimo że rywalki ustawiały taktykę bloku głównie pod 20-latkę, ona i tak potrafiła się przez niego przedzierać. Bez wątpienia Mali to największa gwiazda drużyny z Legionowa.
Na zmianę za nią wchodziła rówieśniczka, Monika Bociek, która chyba już na dobre porzuciła pozycję przyjmującej. Nie zastąpiła Smarzek w skali 1:1, ale najmłodsza z klanu Boćków kilkukrotnie pokazała się z dobrej strony. O Małgorzacie Zaciek nadmienimy tylko, że była w kadrze na początku sezonu, a po kilkunastu tygodniach zniknęła.