"Cholernie skrzywdzeni". Burza po czerwonej kartce w PlusLidze

WP SportoweFakty / Monika Pliś/Twitter Jakub Bochenek / Na dużym zdjęciu Bartosz Mariański, na małym wpis Jakuba Bochenka w serwisie X
WP SportoweFakty / Monika Pliś/Twitter Jakub Bochenek / Na dużym zdjęciu Bartosz Mariański, na małym wpis Jakuba Bochenka w serwisie X

Do ogromnej kontrowersji doszło w kluczowym momencie tie-breaku między Cuprum Stilonem Gorzów a GKS-em Katowice. Dyrektor sportowy śląskiej drużyny Jakub Bochenek w mediach społecznościowych nie krył wściekłości na niezrozumiałą decyzję sędziego.

W meczu 11. kolejki PlusLigi Cuprum Stilon Gorzów podejmował przed własnymi trybunami GKS Katowice. Pełne emocji i zwrotów akcji spotkanie ostatecznie zakończyło się wygraną gospodarzy 3:2 (20:25, 25:21, 25:21, 21:25, 15:13).

Do wielkiego zamieszania doszło w końcowej części tie-breaku. Po ataku siatkarza GKS-u Jenii Kisiluka piłka wróciła na stronę katowiczan i wylądowała na aucie. Sędziowie początkowo przyznali jednak punkt Stilonowi. Wywołało to protesty gości, a trener drużyny poprosił o wideoweryfikację. Powtórka pokazała, że punkt faktycznie powinien zostać przyznany GKS-owi.

To jednak dopiero początek kontrowersji. W międzyczasie libero oraz kapitan zespołu z Katowic Bartosz Mariański rozpoczął dyskusję z drugim sędzią tego spotkania. Główny arbiter przywołał go do siebie i pokazał mu za to żółtą kartkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

Mariański w reakcji na napomnienie uniósł kciuk w górę. Sędziemu wyraźnie nie spodobał się ten gest, gdyż pokazał libero czerwoną kartkę. Napomnienie było również jednoznaczne z kolejnym punktem dla Stilonu, który dzięki temu wyszedł na prowadzenie 12:10.

Decyzja sędziego w kulminacyjnym momencie spotkania wzbudziła wiele komentarzy. Ostatecznie Stilon wygrał tego seta 15:13 i całe spotkanie 3:2. Wściekłości nie krył dyrektor sportowy GKS-u, Jakub Bochenek.

We wtorek (12.11) opublikował na swoim koncie w serwisie X wpis, w którym jednoznacznie nie zgadzał się z decyzją arbitra. Argumentował, że Mariański nie powinien otrzymać nawet pierwszego napomnienia, gdyż jego zdaniem libero jako kapitan zespołu miał prawo przekazywać uwagi sędziom. Nie krył też oburzenia z powodu drugiej kartki dla siatkarza swojego zespołu.

"Bartosz Mariański prosi drugiego sędziego, aby stanowczo podejmowali decyzje, zwłaszcza te, które nie budzą najmniejszych wątpliwości. To samo powtarza głównemu, z którym - jako kapitan - ma prawo dyskutować" - pisał działacz.

"Mimo iż Bartek nie użył żadnych wulgarnych słów - przyznał to sam pierwszy sędzia po spotkaniu - to otrzymuje żółtą kartkę. Bartek nie zgadza się z tą decyzją, ale koniec końców podnosi kciuk w górę w geście akceptacji. Na to sędzia wyciąga czerwoną kartkę, co daje Stilonowi dwa punkty przewagi - 12:10. Rozumiecie to? Bo my nie i czujemy się cholernie skrzywdzeni" - podsumował.

Dodajmy, że po 11 kolejkach Cuprum Stilon Gorzów zajmuje siódme miejsce w tabeli PlusLigi. Z kolei GKS Katowice z dorobkiem zaledwie czterech punktów okupuje ostatnią, szesnastą lokatę.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty