Finał Pucharu Challenge rozpoczął się zaskoczeniem

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Giuseppe Cuccarini
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Giuseppe Cuccarini

W finale Pucharu Challenge siatkarki M. Roma Volley są bliżej zdobycia trofeum. Za nimi wyjazdowe zwycięstwo 3:2 z Reale Mutua Fenera Chieri.

Do finału Pucharu Challenge kobiet awansowały włoskie zespoły, które były w pierwszym szeregu kandydatów do zdobycia trofeum. Chieri zwyciężało w drodze do finału z hiszpańskim Sant Cugat, fińskim Kangasala, portugalską Benficą Lizbona, a także tureckim Galatasarayem. Siatkarki ze Stambułu najwyżej zawiesiły poprzeczkę zawodniczkom z Włoch, ponieważ do ich wyeliminowania potrzebny był złoty set.

Przeciwnik z Rzymu zwyciężał we wcześniejszych rundach z francuskimi TFOC i Beziers Angels, szwajcarskim VA Zurych, hiszpańskim Heidelberg, chorwackim Kalteksem Karlovac, rumuńskim Rapidem Bukareszt, bułgarskim Lewskim Sofia, belgijskim Dauphines Charleroi, a także niemieckim SC Poczdam. Jak widać, droga była długa i rozpoczęła się we wrześniu w eliminacjach.

Drużyny znają się dobrze. W zakończonym niedawno sezonie zasadniczym Serie A kobiet gospodynie były piąte, a przyjezdne z Rzymu przedostatnie. Tym samym gospodynie były faworytkami.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Dwumecz rozpoczął się we wtorek w Turynie. Po stronie gości zagrały znane z polskich hal Gabriela Orvosova i Sladjana Mirković, a ich trenerem jest Giuseppe Cuccarini, który w przeszłości między innymi poprowadził Chemika Police w turnieju finałowym Ligi Mistrzyń.

Drużyna z Rzymu wygrała zacięte starcie 3:2. Po jednej ze stron siatki szło jej wyraźnie lepiej, ponieważ zwyciężała w pierwszym, trzecim i piątym secie. Najwięcej punktów dla niej zdobyła Wilma Salas, a jeszcze cztery siatkarki dobiły się do dwucyfrowej liczby punktów. Były nimi Anna Enioola Adelusi, Michela Ciarrocchi, Marie Scholzel i Giullia Melli.

Do rewanżu dojdzie za tydzień w Rzymie.

Chieri - M. Roma Volley 2:3 (20:25, 25:17, 22:25, 25:18, 12:15)

Chieri: Buijs, Gray, Gicquel, Skinner, Alberti, Van Aalen, Spirito (libero) oraz Ljaszko, Anthouli, Rolando, Omoruyi, Guiducci

Roma: Salas Rosell, Ciarrocchi, Adelusi, Melli, Schoelzel, Mirković, Zannoni (libero) oraz Provaroni, Rucli, Orvosova, Muzi

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści