Sheilla Castro po raz kolejny pokazała światu, że w siatkówce nie jest ważny tylko wzrost. W starciach z wysokimi Rosjankami i Chinkami to ona była tą zawodniczką, która nie zawodziła w trudnych sytuacjach i wiedziała, jak zaatakować posyłaną do niej piłkę, by zdobyć punkt. W pierwszym spotkaniu z reprezentacją Turcji miała gorszy okres gry, ale w kolejnych meczach udowadniała swoją wartość dla drużyny, czym zasłużyła sobie na nagrodę dla najlepszej atakującej finałowych rozgrywek.