Milik wśród największych pechowców w historii reprezentacji Polski. Kontuzje odebrały im szanse na wielkie kariery
Na liście największych pechowców w historii reprezentacji Polski jest też aktualny selekcjoner Biało-Czerwonych. Mając 21 lat, Nawałka był jednym z odkryć MŚ 1978, ale jego zawodnicza przygoda z drużyną narodową dobiegła końca już dwa lata później - ostatni raz w koszulce z orłem na piersi zagrał 9 lipca 1980 roku.
Nawałka może mówić o wielkim pechu. Kontuzje prześladowały go, choć miał opinię pierwszego profesjonalisty w polskim futbolu. W latach '70 poprzedniego wieku dbał o prawidłowe odżywianie i stronił od alkoholu, choć w tamtym czasie polska piłka była skąpana w wódce. Pod względem prowadzenia się wyprzedził swoją epokę, ale organizm i tak odmówił mu posłuszeństwa. Koledzy z Wisły Kraków żartowali, że "Nawałka kładzie się spać zdrowy, a budzi się z kontuzjami".Po mundialu w Argentynie, jako najpopularniejszy piłkarz młodego pokolenia, wspólnie z m.in. Marylą Rodowicz, Czesławem Niemenem i Mirosławem Hermaszewskim znalazł się w składzie polskiej delegacji na światowe dni młodzieży, które odbywały się na Kubie. Po powrocie do kraju z marszu zaczął grać i wtedy organizm się zbuntował. Nawałka zmagał się z urazami niemal każdej części ciała, a ostatecznie rozsypał się w 1980 roku: od września tamtego roku do kwietnia 1982 roku w ogóle nie pojawił się boisku! Do formy z mistrzostw w Argentynie nigdy już nie wrócił, a profesjonalną karierę zakończył już w wieku 28 lat.
"To jakaś kpina: my robiliśmy wszystko, by zniszczyć organizmy, ale one dzielnie się broniły, natomiast Adam starał się poświęcić piłce, a pociechę mieli z niego nie kibice, lecz lekarze. Dochodziło do tego, że Adam kładł się spać zdrowy, a budził kontuzjowany" - wspominał w autobiografii "Spalony" kolega z Wisły i reprezentacji, Andrzej Iwan.
ZOBACZ WIDEO Specjalnie dla WP SportoweFakty! Spiker Napoli wspiera Milika. Po polsku!