Houston Rockets: marzenie nie zostało spełnione

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki

Bez Paula ani rusz

Historia lubi się powtarzać - dla Rockets niestety... Sezon rozpoczęli bez swojej podstawowej jedynki i zakończyli go dokładnie w ten sam sposób. Pod koniec meczu nr 5 finału Zachodu, Chris Paul doznał kontuzji ścięgna udowego. Tego samego wieczora, ale wcześniej, zanotował doskonałe zdobycze (20 pkt. 7 zb. 6 as. 3 prz.), prowadząc Rockets do wygranej - jak się okazało, ostatniej w tej serii.

Mike D'Antoni przeciwko GSW musiał grać niskim zestawem, zatem rola jego podkoszowych znacznie zmalała. Kontuzja Paula bardzo uszczupliła obwodową rotację, co miało spore znaczenie dla losów rywalizacji. Rakiety odpadły zatem po siedmiomeczowej serii, pozostawiając po sobie niezłe wrażenie, ale mogło być dużo lepiej. Uraz Paula swoją drogą, ale 16-procentowa skuteczność w rzutach zza łuku w game 7 mówi sama za siebie...

Mimo wszystko w Houston z nadzieją mogą spoglądać w przyszłość. Władze klubu będą jednak musiały pomyśleć o niezbędnych wzmocnieniach na pozycjach 1-3, gdyż gołym okiem było widać, że to właśnie tam w decydującym momencie zabrakło i ilości, ale też jednak nieco jakości.

Czy w następnym sezonie Houston Rockets uda się zdetronizować GSW na Zachodzie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Katon el Gordo Zgłoś komentarz
    Po raz kolejny okazało się, że najlepszy bilans w sezonie zasadniczym to jeszcze za mało. Trzeba mieć jeszcze coś w zanadrzu na przeciwników w play-off. Myślę, że zdrowy Chris Paul
    Czytaj całość
    też mógłby nie wystarczyć.
    • Kawał Urwisa Zgłoś komentarz
      A szkoda. Grali naprawdę nieźle, szkoda, że nie udało im się dosłownie na ostatniej prostej.