Włoch po Lee Moore'a sięgnął już w marcu tego roku - miał on być jego ostatnim elementem układanki w drodze do utrzymania miejsca w Energa Basket Lidze.
Amerykanin w barwach MKS-u Dąbrowa Górnicza zdołał rozegrać jednak zaledwie jeden mecz - w Zielonej Górze przeciwko Stelmetowi Enea BC.
I trzeba przyznać, że występ napawał optymizmem. 25-latek, który może grać na pozycji rozgrywającego lub rzucającego skompletował 16 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
Moore będzie "pewniakiem" w kadrze Alessandro Magro. U Włocha będzie liderem, a na obwodzie ma stworzyć solidny duet z Elijahem Wilsonem - ten pierwszy w roli kreatora, drugi w roli egzekutora.
Warto dodać, że w ostatnim czasie MKS dołożył do swojej kadry jeszcze Patryka Wieczorka, Konrada Dawdo czy Michała Kroczka. W klubie liczą również na pozostanie w drużynie doświadczonego skrzydłowego Marka Piechowicza.
Tym samym w Dąbrowie Górniczej powoli zbliżają się do końca budowania składu na sezon 2020/2021. Do obsadzenia pozostaje jeszcze pozycja środkowego. Na chwilę obecną pod koszem może zagrać Bośniak Ivan Karacić czy Jakub Motylewski, a jako "rzucająca czwórka" Michał Nowakowski.
Zobacz także:
Jakub Schenk odchodzi z Torunia. Koszykarz ma nowy klub
Tego nikt się nie spodziewał - Ivica Radić zagra w Anwilu Włocławek