EBL. MKS wykorzystał swoją szansę. "Innych opcji nie było, trener chciał Michała Nowakowskiego"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Michał Nowakowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Michał Nowakowski
zdjęcie autora artykułu

Decyzja Filipa Puta sprawiła, że MKS Dąbrowa Górnicza musiał szukać nowego, krajowego lidera. Wybór padł na Michała Nowakowskiego, który - podobnie do Puta - nie pozostał na kolejny sezon w swoim dotychczasowym klubie.

Gdy okazało się, że Filip Put zdecydował się odejść do Stelmetu Enea BC Zielona Góra (miał kontrakt 1+1 z możliwością odejścia), trener Alessandro Magro został bez krajowego lidera.

- Problem był duży, bowiem właśnie wokół Filipa Puta miała być budowana drużyna na nowy sezon. Ten zdecydował się jednak skorzystać z możliwości i odejść. My natomiast musieliśmy szukać rozwiązania i zastępstwa - mówi Łukasz Żak, prezes MKS-u.

Wartościowych Polaków na rynku - w zasięgu finansowym ekipy z Dąbrowy Górniczej - nie było zbyt wielu. Wtedy pojawiła się opcja, której MKS nie mógł zmarnować i przepuścić. Było nią rozstanie Michała Nowakowskiego z Enea Astorią Bydgoszcz.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

- To była najlepsza opcja dla nas. Trener Alessandro Magro chciał mieć Michała Nowakowskiego w składzie, dlatego przeprowadził z nim konkretną rozmowę i udało mu się przekonać go do swojej wizji - komentuje Żak.

Nowakowski ma za sobą statystycznie najlepszy sezon w Energa Basket Lidze. Jak sam przyznaje, w Astorii czuł się dobrze i wiązał z tym klubem swoją przyszłość. Nic nie wskazywało na zmianę otoczenia. - Prezes chciał żebym został na kolejny sezon, ja również chciałem się dogadać i kontynuować współpracę z trenerem Arturem Gronkiem - mówił nam zawodnik.

Zawirowania z koronawirusem sprawiły jednak, że ostatecznie w Astorii nie udało się skompletować takiego budżetu, żeby przedstawić satysfakcjonujące oferty i zatrzymać polskich liderów z sezonu 2019/2020 - bo przypomnijmy, że oprócz Nowakowskiego ekipę z Bydgoszczy opuścił też Mateusz Zębski.

Dla MKS-u taka sytuacja była na wagę złota. Szybkie i konkretne działania sprawiły, że wakat na pozycji krajowego lidera został wypełniony. - Zyskaliśmy bardo wartościowego gracza, który bez dwóch zdań będzie kluczową postacią w naszym zestawieniu - komentuje Żak.

Innych opcji tak naprawdę nie brano pod uwagę. W kuluarach mówiło się o zainteresowaniu Mikołajem Witlińskim, ale do niczego nie doszło. - Innych opcji czy ofert nie było. Trener był zdecydowany na Michała Nowakowskiego - dodał prezes MKS-u.

Co dalej w Dąbrowie Górniczej? Barw MKS-u ponownie bronić będzie Patryk Wieczorek, o czym klub poinformował we wtorek. W drużynie zostaną też Marek Piechowicz i Konrad Dawdo.

Zobacz także: Słowa Janusza Jasińskiego zadecydowały o tym, że nie wybrał Stelmetu, tylko Anwil Wielki powrót stał się faktem. Walerij Lichodiej znów zagra w Polsce

Źródło artykułu: