ENEA Ekstraliga oczami Jacka Gajewskiego: Hampel MVP, błędy Marty Półtorak, Pedersen niewypałem

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Jacek Gajewski uważa, że Marta Półtorak popełniła w zakończonym sezonie wiele błędów

 Największe Rozczarowanie (drużyna): PGE Marma Rzeszów 

Jacek Gajewski: To jest dobry przykład, jak nie należy budować drużyny i jak nie powinien funkcjonować klub. Mam szacunek do dokonań prezes Marty Półtorak przez 10 lat obecności w sporcie żużlowym. Niestety, uważam, że w tym roku to ona przyczyniła się do wielu złych rzeczy, które miały miejsce w Rzeszowie. Jeśli jedna osoba jest jednocześnie sponsorem, prezesem, menedżerem, to taka sytuacja nie może się dobrze skończyć. Tak wiele funkcji i głęboka ingerencja w pracę innych ludzi w klubie, nie powodują niczego dobrego.
Jeśli się kogoś zatrudnia, to albo ma się do niego zaufanie, albo rezygnuje się z jego usług i sięga po kogoś innego. Ingerencja do tego stopnia jak to było w przypadku pani Półtorak nie jest wskazana. Kiedy widziałem, co działo się w czasie tego nieodbytego meczu w Lesznie czy podczas innych spotkań, kiedy pani prezes była obecna w parkingu, to miałem wątpliwości, czy to najlepsze rozwiązanie dla tej drużyny. Nie wyobrażam sobie, że Roman Abramowicz stoi obok ławki rezerwowej Chelsea Londyn i mówi Mourinho, co ten ma robić. Niektóre osoby w polskim żużlu muszą się jeszcze trochę nauczyć, a jeśli uważają, że sami się na wszystkim doskonale znają, to niech nie zatrudniają menedżerów czy trenerów. 

Najbardziej pozytywne wydarzenie: Występy juniorów

Jacek Gajewski: Podjęcie decyzji, że w polskiej lidze mamy obowiązek startu dwóch polskich juniorów było bardzo dobrym ruchem. To w tej chwili przynosi naprawdę świetne owoce. Nie chodzi nawet o takich chłopaków jak Patryk Dudek, którzy mają za sobą wiele sezonów i duże doświadczenie. 
[photo=154509]Polscy juniorzy osiągali w tym roku dobre wyniki[/photo]Jest jednak cała grupa młodych - 18,19 i 20 - letnich młodzieżowców, którzy w swoich drużynach coraz częściej odgrywają kluczowe role. Tak było ze Zmarzlikiem w Gorzowie, Przedpełskim w Toruniu czy Musielakiem w Lesznie do momentu kontuzji. Solidnie punktować potrafił także Czaja czy Gomólski. Mamy dużą grupę juniorów, która jedzie coraz lepiej. Nie ma już takich wyścigów, że dwóch seniorów walczy z przodu o pierwsze miejsce, a juniorzy biją się o jeden punkt 50 metrów z tyłu. Młodzieżowcy potrafią punktować i mają coraz większe znaczenie i wpływ na wyniki, które osiągają ich drużyny.

W tym sezonie wprawdzie reprezentacja juniorów nie zdobyła złota w DMŚJ, ale uważam, że w kolejnych latach jej skład nie będzie ulegał większym zmianom. Mamy komfort, że nawet bez Dudka możemy być silni, bo w kolejce jest kilku innych zdolnych chłopaków. Na pewno zielonogórzanin zostanie dobrze zastąpiony. To wszystko dobrze wróży dla polskiego żużla. Często mówimy bardzo krytycznie o tym, co w poprzednich latach robiła Ekstraliga. Decyzja o występach juniorów i zagwarantowanie im trzech wyścigów w meczu to były jednak naprawdę bardzo dobre ruchy. Stworzyliśmy sobie możliwości na przyszłość, dzięki którym polski żużel nie musi zginąć, a może się rozwijać.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (856)
Zobacz więcej komentarzy (120)