Bartosz Bielecki, WP SportoweFakty: Zacznijmy od pytania, co skłoniło cię do rozpoczęcia kariery żużlowca?
Oliver Berntzon, (kapitan Arged Malesy Ostrów): To wszystko wyszło naturalnie. Mój tata był trenerem w Gislaved, także można powiedzieć, że dorastałem na torze żużlowym. Również mój dziadek ścigał się na żużlu.
Wydaje się, że tegoroczny sezon był bardzo udany w twoim wykonaniu. Zostałeś drużynowym mistrzem Szwecji, a w Polsce byłeś liderem swojej drużyny.
Ten rok był całkiem niezły. Ogólnie punktowałem bardzo solidnie w Polsce, ale spotkania w Poznaniu i Krośnie zepsuły moją średnią. Takie mecze to coś, czego chciałbym się pozbyć w przyszłym sezonie.
Po roku przerwy zdecydowałeś się wrócić do Arged Malesy Ostrów. Dlaczego wybrałeś właśnie drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego?
Kocham Ostrów, a oni mnie tam kochają, więc po prostu nie czułem się komfortowo, nie jeżdżąc tam w tym roku. Kiedy klubowi nie udało się awansować do PGE Ekstraligi, zajęło nam około 5 minut, aby zawrzeć umowę.
Jak oceniasz współpracę z Witoldem Skrzydlewskim i całym otoczeniem Orła Łódź?
Było dużo szumu i chaosu na ten temat, ale szczerze mówiąc, przez cały sezon nie miałem z nikim w klubie żadnego problemu. Jeździłem w każdym meczu i dostawałem swoje wynagrodzenie na czas. Złego słowa na temat Orła nie mogę powiedzieć.
ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek
Co czujesz, gdy stajesz na starcie przed wyścigiem? Czy masz jakieś specjalne rytuały przed zawodami?
Posiadam je na wszystko, co robię. Tuż przed zawodami mam swój harmonogram jedzenia oraz picia, a także rozgrzewkę i słuchanie określonej muzyki. Na starcie jestem bardzo spokojny. Wiele osób próbuje się zmobilizować, tak jak ja robiłem, gdy byłem młodszy, ale nauczyłem się, że im jestem spokojniejszy, tym lepiej mi idzie.
W 2021 roku startowałeś w Speedway Grand Prix. Z perspektywy czasu, czy zrobiłbyś coś inaczej?
Wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Rok, w którym byłem w cyklu, był inny ze względu na COVID-19, a ponadto nie byliśmy gotowi jako team na rywalizację na tym poziomie. Zdecydowanie by się to zmieniło, gdybyśmy zdołali wrócić.
Jakie są twoje ulubione chwile związane z żużlem, które szczególnie zapadły ci w pamięć?
Jest kilka. Wygranie 2. Ligi z Gnieznem, awans do PGE Ekstraligi z Ostrowem, zakwalifikowanie się do cyklu Grand Prix, indywidualne mistrzostwo Szwecji i właśnie wygranie Bauhaus-Ligan z Lejonen Gislaved. To niektóre z tych, które zapamiętam na zawsze.
Kto był twoim idolem lub inspiracją, gdy dorastałeś i zaczynałeś przygodę z żużlem?
Pierwszym żużlowym, gdy zacząłem oglądać Grand Prix był Ryan Sullivan. Jednak szybko się to zmieniło, kiedy na scenie pojawił się Jarosław Hampel. Był on moim wielkim bohaterem. Później pojawił się również Hans Andersen, którego polubiłem. Kilka lat potem Chris Holder zaczął ścigać się w Gislaved, spotykałem go tam co tydzień i zacząłem go podziwiać.
Czy masz jakieś szczególne hobby lub zainteresowania poza żużlem, które wpływają na twoje życie sportowe?
Uwielbiam ćwiczyć, ten styl życia mi bardzo odpowiada. Przez lata przygotowań, przeszedłem kilka stylów treningowych. Bardzo lubię bieganie i kolarstwo. Chodzę też na siłownie i gdy pogoda pozwala, jeżdżę na motocrossie oraz enduro.
Jak oceniasz poziom żużla w Szwecji w porównaniu z innymi krajami, takimi jak Polska czy Dania?
Szwedzką ligę oceniłbym bardzo wysoko, może nie tak wysoko jak PGE Ekstraliga, ale dość blisko. Wielu zawodników ściga się w Szwecji jak i Polsce. Liga w Szwecji nie ma wymogu zawodnika do lat 24.
Jakie wyzwania czekają na ciebie w nadchodzących sezonach?
Cały czas pojawiają się nowe. Skupiam się na swojej jeździe i będę starał się być lepszy niż w poprzednim roku.
Jak radzisz sobie z częstymi podróżami i adaptacją do różnych lig, kultur, a nawet stref czasowych?
Szczerze mówiąc, robię to już od kilku lat. Działa to automatycznie, dziwnie się czuję, kiedy nie podróżuję. Ciesze się jednak bardzo, kiedy mogę zostać w domu i spędzić trochę czasu z rodziną.
Jak myślisz, w jaki sposób żużel mógłby się zmienić w najbliższej dekadzie? Czy widzisz jakieś przyszłe technologie, które mogą wpłynąć na ten sport?
Nie mam zielonego pojęcia. Skupiam się bardziej na sobie i nie zaprzątam sobie głowy czymś, na co nie mam wpływu. Dochodzą do mnie jakieś plotki motocyklach elektrycznych, ale to byłby koszmar.
Startujesz już w Polsce od dłuższego czasu. Czy udało ci się pozyskać sponsorów z naszego kraju, którzy wspierają twoją karierę?
Powinienem był! Nie, ale żarty na bok. Kilka firm mi pomogło przez lata w Polsce, ale mogłoby być o wiele lepiej. W Szwecji jest bardzo ciężko ze sponsorami. Teraz zbudowałem sobie jakieś nazwisko w Polsce. W nadchodzącym sezonie będę kapitanem drużyny z Ostrowa, więc mam szczerą nadzieję, żeby to był rok, w którym sponsorzy chętniej zaczną mnie wspierać.