42-latek ma za sobą udany rok w najlepszej żużlowej lidze świata. Chociaż zakończył zmagania z kontuzją, jest już niemal całkowicie zdrowy i w zimę będzie mógł się przygotowywać do kolejnych rozgrywek bez żadnych przeszkód. Oczywiście dalej będzie reprezentował barwy NovyHotel Falubazu.
- Nie było zbyt dużych wątpliwości. Myślę, że odjechałem dość dobry sezon. Tak naprawdę, bez żadnego wahania formy. Kierownicy zespołu i właściciele klubu zadecydowali, aby układać drużynę pod moje nazwisko. Dość szybko usiedliśmy do rozmów. W zasadzie obie strony były zgodne z tym, co będziemy chcieli robić w przyszłym roku - powiedział Jarosław Hampel w Magazynie PGE Ekstraligi.
Trzykrotny medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata w sezonie 2024 pojawił się na torach w 75 wyścigach, zdobywając w nich 148 "oczek" oraz osiem bonusów. To przeniosło się na średnią 2,08 punktu na jeden bieg i 11. miejsce na liście klasyfikacyjnej PGE Ekstraligi. Był to jednocześnie najlepszy rezultat w Falubazie.
ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek
Wiele wskazuje, że w przyszłorocznych rozgrywkach rolę lidera przejmie Leon Madsen, który od sezonu 2017 nie wypada z najlepszej piątki zawodników najwyższego szczebla rozgrywkowego w naszym kraju. Zdaniem Hampela ściągnięcie Duńczyka do zielonogórskiej drużyny jest jej dużym wzmocnieniem. To oczywiście pozwala myśleć, że szósta ekipa sezonu 2024, w przyszłym uplasuje się jeszcze wyżej.
- Jednakże zawodników jest kilku i każdy musi utrzymać formę na dobrym poziomie. Trudno powiedzieć jeszcze, jak będzie wyglądała sytuacja z naszym drugim juniorem. W każdym razie uważam, że jesteśmy zespołem mocniejszym niż w zeszłorocznych rozgrywkach - stwierdził gość naszego programu. Dodając na koniec, że Falubaz może po cichu myśleć o walce o czołową czwórkę i strefę medalową.