W Orlen Oil Motorze Lublin o sile formacji juniorskiej stanowić będzie duet Wiktor Przyjemski - Bartosz Bańbor. Na papierze pozycja obu zawodników wydaje się być niezagrożona, więc Bartosz Jaworski i każdy kolejny jego kolega musieliby się zadowolić rolą oczekującego i najpewniej obserwować zmagania w PGE Ekstralidze z perspektywy jeźdźca z numerem 8 i 16.
W Lublinie wiążą z Jaworskim duże nadzieje. W efekcie zespół zamierza na niego stawiać w U24 Ekstralidze, ale istnieje też opcja łączenia tego z występami w Krajowej Lidze Żużlowej. A chętnych nie brakuje.
- Powiem szczerze, że tak, że jakieś rozmowy były, ale na razie nie ma nic konkretnego. Nie została podjęta decyzja, w jakim kierunku idziemy i czy zostaję w Lublinie i walczę o miejsce w PGE Ekstralidze, czy zostanę wypożyczony - powiedział 17-latek w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek
W minionym sezonie lublinianie wypożyczyli już kilku zawodników, jak chociażby Jana Rachubika do Unii Tarnów czy Dawida Grzeszczyka do Polonii Piła. Czy Jaworski podąży ich drogą? Odpowiedź na to pytanie powinniśmy poznać w najbliższym czasie.
- Szczerze mówiąc, to sam jeszcze nie wiem, jaka będzie moja przyszłość. Właściwie, to każdy scenariusz jest możliwy. Nie ma wątpliwości, że jazda w lidze to jest najlepsza szkoła żużla i jest mi w tej chwili wyjątkowo potrzebna. To jest zupełnie inne doświadczenie, kiedy ścigasz się z zawodnikami lepszymi od siebie - dodał żużlowiec.
W minionym sezonie Bartosz Jaworski wystartował w czterech wyścigach najlepszej ligi świata, w których nie zdobył punktów. W U24 Ekstralidze z kolei legitymował się średnią biegową 1,714. Szczególnie udany był dla niego wyjazd w ramach 3. kolejki do Krosna, gdzie wywalczył komplet 15 oczek.