Żużel. Zamieszanie we Włókniarzu. Marek Cieślak nie poprowadzi zespołu w meczu ze Stalą Gorzów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marek Cieślak
zdjęcie autora artykułu

Duże zamieszanie w Eltrox Włókniarzu Częstochowa. Trener Marek Cieślak nie poprowadzi drużyny w piątkowym meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Zastąpi go Michał Finfa.

To może być przełomowy tydzień w Eltrox Włókniarz Częstochowa. Prace na torze, ulewa i kłótnia - zresztą nie pierwsza - o przygotowanie nawierzchni sprawiła, że Marek Cieślak najprawdopodobniej pożegnał się z klubem. Już około godziny 15 docierały do nas nieoficjalne informacje o tym, że Cieślak złożył rezygnację z pracy w klubie. Ustaliliśmy, że w piątek rano pojawił się przy Olsztyńskiej, pozostawił kopertę i wyszedł. Nikt jej nie otwierał, ale trenera w klubie już później nie było.

Potwierdziliśmy we Włókniarzu, że Marek Cieślak nie poprowadzi zespołu w piątkowym meczu przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów. W oficjalnych dokumentach jako menedżer wpisany został Michał Finfa. Pomagać ma mu prezes Włókniarza, Michał Świącik.

Jaka jest przyczyna takiej decyzji Cieślaka? Nie jest tajemnicą, że tor i sposób przygotowywania nawierzchni to w ostatnich tygodniach temat numer jeden w Częstochowie. Szkoleniowiec za każdym razem, gdy był pytany o tor, powtarzał, że sposób jego przygotowania nie powinien być wymówką dla czołowych zawodników świata, którzy startując w Grand Prix, jadą w nieznane, a i tak zdobywają punkty i osiągają sukcesy. A Włókniarz w swoich szeregach ma trzech medalistów mistrzostw globu.

ZOBACZ WIDEO Lampart: Pieniędzy mi starcza. Już nie jestem zły na Motor za obniżkę

Jednak widowiska w ostatnim czasie w Częstochowie nie było. A przecież to tor, o którym wielu żużlowców mówiło, że jest najlepszy do ścigania na świecie. W meczach Włókniarza mieliśmy jazdę gęsiego, co nie podobało się kibicom. Do tego Włókniarz przegrał trzy ostatnie mecze u siebie. Dlatego w poniedziałek rozpoczęto prace na torze, by przywrócić mu dawny blask.

We wtorek w Częstochowie była ogromna ulewa. Spadło tyle deszczu, że studzienki kanalizacyjne nie były w stanie przyjmować wody. Stadion i tor zalało. Włókniarz zrobił wszystko, by piątkowy mecz się odbył. Jego początek zaplanowano na godzinę 20:30.

Czytaj także: Czy Stal może stracić mistrza Zmarzlika? Dziwne słowa Komarnickiego [ANALIZA] Na Włókniarzu zalało stadion. Tor i park maszyn były pod wodą. Hit ze Stalą zagrożony

Źródło artykułu: