Ostatnio Betard Sparta Wrocław pokonała na własnym torze Fogo Unię Leszno 46:44 i zasygnalizowała powrót do formy. Dlatego kibice na Dolnym Śląsku ze sporymi nadziejami oczekiwali kolejnych zawodów z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Zwłaszcza że obie ekipy sąsiadują w tabeli PGE Ekstraligi, a "Lwy" nie prezentowały w ostatnich tygodniach najwyższej formy.
W niedzielę na Stadionie Olimpijskim fani zobaczyli wyrównane zawody. Gospodarze długo prowadzili, ale udana końcówka w wykonaniu częstochowian sprawiła, że padł remis 45:45. Dzięki temu Eltrox Włókniarz ma dwa punkty przewagi w tabeli nad głównym rywalem w walce o play-offy PGE Ekstraligi.
- Jestem smutny, bo chcieliśmy wygrać, bo potrzebujemy punktów do play-offów. Na pewno tor był trudny, a Eltrox Włókniarz miał lepszą końcówkę. Lindgren i Madsen wykonali świetną robotę w ostatnich wyścigach. Nam tego zabrakło - analizował w nSport+ Chris Holder, zawodnik Betard Sparty.
ZOBACZ WIDEO Lampart: Pieniędzy mi starcza. Już nie jestem zły na Motor za obniżkę
Holder w tym roku pojawia się w Betard Sparcie jako "gość", korzystając z nowego zapisu regulaminowego. Równocześnie mistrz świata z sezonu 2012 jest zawodnikiem eWinner Apatora Toruń i punktuje na I-ligowym szczeblu.
- Nie siedzę w domu w czwartki, bo mam treningi, więc to dobre rozwiązanie. Jest sporo zawodów, więc to jest rozwiązanie dla mnie i też dla mojego brata Jacka, który ściga się w Gorzowie. Zresztą, już w poniedziałek mam kolejny ważny mecz w barwach Torunia - dodał Holder.
Nie jest jednak tajemnicą, że Holder w ostatnich latach cieniował w PGE Ekstralidze. Sam zawodnik ma tego świadomość. - Chcę być w PGE Ekstralidze. Ostatnie sezony nie były dla mnie łatwe, więc stąd też wybrałem I ligę na sezon 2020, by się odbudować - podsumował Australijczyk.
Czytaj także:
W Gorzowie nie wiedzą, jak pomóc Kasprzakowi
Rohan Tungate chce do PGE Ekstraligi