Wypadek mistrza świata. Kolejny klub nie pojedzie sparingu z powodu band!

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: żużlowcy drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: żużlowcy drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego

Tai Woffinden trafił do szpitala w Rzeszowie z licznymi obrażeniami po wypadku w Krośnie. To zwiększyło dyskusję na temat bezpieczeństwa i dmuchanych band. Na łamach "Kuriera Ostrowskiego" ważną informację przekazał Norbert Krakowiak.

O tym wypadku będzie się jeszcze mówiło sporo. Tai Woffinden w meczu sparingowym Cellfast Wilki Krosno - ZKS Stal Rzeszów wpadł z całym impetem pod dmuchaną bandę. Skutki są opłakane. Brytyjczyk z licznymi urazami trafił do rzeszowskiego szpitala i jest już po pierwszej operacji.

To na nowo ożywiło dyskusję na temat bezpieczeństwa zawodników. Wypadek trzykrotnego indywidualnego mistrza świata wstrząsnął środowiskiem żużlowym na tyle mocno, że we wtorek z jazdy w meczu sparingowym w Rybniku zrezygnowała Fogo Unia Leszno. Powodem miały być wątpliwości co do montażu dmuchanych band (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji

Z kolei w środę w Grudziądzu miejscowy Bayersystem GKM miał pojechać mecz kontrolny z Moonfin Malesą Ostrów. We wtorek grudziądzanie wydali komunikat, że do spotkania nie dojdzie z powodu problemów kadrowych zespołu gości. Przyczyna odwołania sparingu jest zupełnie inna i też ma związek z bandami.

- Jako że bandy w całym kraju mają być dopiero dokładnie sprawdzane, to stwierdziliśmy z chłopakami, że w tym meczu nie pojedziemy. To jest oficjalna przyczyna - powiedział Norbert Krakowiak w rozmowie z "Kurierem Ostrowskim".

Krakowiak odniósł się także do samego wypadku w Krośnie. To już kolejny przypadek w ostatnich latach, kiedy zawodnik wpadający pod bandę nabawia się poważnych urazów.

- Ten wypadek miał opłakane skutki. Ta dmuchana banda powinna Taia uchronić, a widzieliśmy niestety, że z jakichś przyczyn podniosła się do góry i Tai wpadł pod nią - dodał Krakowiak.

Zawodnik Moonfin Malesy Ostrów zabrał także głos na temat tego, co wydarzyło się po sparingu w Krośnie.

- Środowisko zawodników na szczęście się zjednoczyło. Dyskutowaliśmy już z chłopakami z całej Polski na temat tego, co zmienić. Wydaje się, że żużlowe władze też podchodzą ze zrozumieniem dla nas. I z tego co wiem, to teraz ta sprawa będzie bardziej kontrolowana. Szkoda, że muszą dziać się przykre rzeczy, by była możliwość wdrożenia zmian - ocenił.

Komentarze (26)
avatar
niezgodnnyy
3 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest kilka rozwiązań problemu podnoszących się band ! Wcale nie trzeba wkopywać żadnych haków w tor ! dadzą pół miliona to podzielę się wiedzą 
avatar
Leszek PS SG
9 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sprawdzać, czy te asy nie jadą gdzieś zagranicą w tym czasie 
avatar
kros
16 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Nikt ich nie zmusza biora ogromne pieniadze wiedzac ze ryzyko kontuzji w zuzlu bylo jest i bedzie! Zawsze moga zrezygnowac i zajac sie czym innym! 
avatar
Wroclove
16 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja się pytam co robi PZM złodzieje mafia wszytko pod siebie dziadostwo 
avatar
ROT10
16 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak nam przykro panienki już ostro piszczą buhaha 
Zgłoś nielegalne treści