Grand Prix Katalonii hołdem dla Luisa Saloma
Po zakończeniu każdego z wyścigów, osoby funkcyjne na prostej startowej wystawiały czarną tablicę numerem "39" należącym do Luisa Saloma. Pol Espargaro po przekroczeniu mety przejął tablicę i pokonał z nią całe okrążenie toru Catalunya, co chwilę bijąc się ręką w serce.
Następnie młodszy z braci Espargaro dojechał do zakrętu numer dwanaście i położył tablicę w miejscu, w którym zginął Salom. Motocyklista z numerem "44" ukląkł i dotknął głową ziemi w tym feralnym fragmencie toru.
- To był trudny weekend, ale moim głównym celem było ukończenie wyścigu, aby móc oddać hołd Luisowi. Dlatego dałem z siebie 200 procent i udało się. Uważam, że kontynuowanie tego weekendu było dobrą decyzją. Pokazaliśmy, że jesteśmy wielką rodziną, choć może nie wszyscy tak dobrze znali Luisa. Okazaliśmy mu jednak należny szacunek. Luis na zawsze pozostanie w naszych myślach. Najlepszym sposobem, żeby honorować jego pamięć jest okazywanie tego, że jako MotoGP jesteśmy kochającą się rodziną - powiedział Espargaro.