Spory zwrot w MotoGP. Mistrz świata wykorzystał błąd rywala

Jorge Martin zdominował treningi MotoGP przed GP Indonezji, po czym wygrał ze sporą przewagą kwalifikacje na torze Mandalika. W tej sytuacji wydawało się, że zawodnik Pramac Racing po raz kolejny ucieknie rywalom w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Stało się jednak inaczej.

Wprawdzie Hiszpan zaraz po starcie zachował prowadzenie w sobotnim sprincie, ale świetnie z czwartego pola ruszył Francesco Bagnaia. Aktualny mistrz świata MotoGP i główny rywal Jorge Martina już w pierwszym zakręcie znajdował się tuż, tuż za jego plecami.

Presja wywierana przez Bagnaię zmusiła Martina do błędu, który pod koniec pierwszego okrążenia zanotował niegroźny uślizg. Hiszpan był w stanie podnieść motocykl, ale spadł na koniec stawki MotoGP. 26-latek z Madrytu odrobił część strat, przedarł się na dziesiąte miejsce, ale mimo wszystko zakończył sprint bez punktów.

ZOBACZ WIDEO: "Brak honoru". Marcin Gortat uderza w grupę żużlowców

Prowadzący Francesco Bagnaia również musiał uważać na to, co dzieje się za jego plecami. Świetnie czasy kręcił Marc Marquez. Hiszpan po upadku w kwalifikacjach zaczynał sprint dopiero z dwunastej pozycji, ale miał atomowy start i już w pierwszym zakręcie znajdował się na piątej lokacie.

Reprezentant Ducati miał też sporo szczęścia, bo jadący za nim Marco Bezzecchi popełnił błąd w dziesiątym zakręcie i pojechał bardzo szeroko, o centymetry mijając tylną oponę z motocykla Francesco Bagnai. Końcówka sprintu to walka Marca Marqueza z Eneą Bastianinim, z której zwycięsko wyszedł Włoch i to Bastianini zajął drugie miejsce.

Zwycięstwo Bagnai sprawiło, że odrobił on sporą część strat do Martina w "generalce" MotoGP. Przewaga Hiszpana stopniała do 12 punktów.

MotoGP - GP Indonezji - sprint - wyniki:

Marquez z kolejną wygraną w MotoGP. Pogodowa ruletka w Misano

Marquez znokautował rywali w MotoGP. Koszmar mistrza świata