Grand Prix Katalonii hołdem dla Luisa Saloma
W piątek podczas treningu Moto2 przed wyścigiem o Grand Prix Katalonii doszło do śmiertelnego wypadku Luisa Saloma. Zawodnicy decyzję o kontynuowaniu zawodów oddali w ręce rodziny 24-latka. W efekcie byliśmy świadkami wzruszających sytuacji.
Do feralnego wypadku z udziałem Luisa Saloma doszło w zakręcie numer dwanaście. Gdy ze szpitala napłynęły informacje o śmierci 24-latka, kontynuowanie Grand Prix Katalonii stanęło pod znakiem zapytania. Początkowo zawodnicy w obliczu tragicznej śmierci kolegi z toru, nie chcieli kontynuować weekendu wyścigowego.
Sytuacja zmieniła się po rozmowie z członkami rodziny Luisa Saloma. Matka zmarłego Hiszpana stwierdziła, iż wolą jej syna byłoby, aby zawody były kontynuowane. W efekcie w piątek doszło do spotkania Komisji Bezpieczeństwa, w trakcie którego ustalono, iż zmieniony zostanie układ toru. W dwunastym zakręcie wprowadzono szykanę znaną z Formuły 1, co zmusiło zawodników do zmniejszenia prędkości i zwiększyło bezpieczeństwo w feralnym fragmencie toru.
- Jeśli coś poszło źle w zakręcie numer dwanaście, a nie wiemy czym to było spowodowane, to może się znowu wydarzyć - tłumaczył Carmelo Ezpeleta, szef firmy Dorna, która zarządza MotoGP.