Lewis Hamilton planuje wejść w świat MotoGP poprzez inwestycję w istniejący zespół. Już w zeszłym roku pojawiły się informacje, że Brytyjczyk, będący fanem tej serii wyścigowej, prowadził rozmowy na temat inwestycji w ekipę Gresini Racing.
Z kolei w grudniu dyrektor sportowy KTM, Pit Beirer, potwierdził, że Hamilton odbył "konkretne rozmowy" z austriackim zespołem. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 mógłby się okazać wybawieniem dla znanego producenta motocykli. KTM ma ok. 3 mld euro długu i walczy o przetrwanie. Jeśli nie znajdzie zewnętrznych inwestorów, najprawdopodobniej będzie musiał wycofać się z MotoGP.
Według "La Gazzetta dello Sport", Alessandro Alunni Bravi, jeden z szefów Stake F1 Team, jest zaangażowany w pomoc Hamiltonowi w jego przedsięwzięciu. Były menedżer Roberta Kubicy przez kilka lat był częścią zespołu z Hinwil, a w ostatnich dwóch sezonach pełnił rolę przedstawiciela ekipy w padoku F1. W tym czasie był twarzą zespołu, reprezentując go podczas weekendów wyścigowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: śmiać się czy płakać? Tak gra w piłkę gwiazdor MMA
Jednakże, w związku z restrukturyzacją zespołu przed przybyciem Audi w przyszłym roku, Bravi opuścił Stake F1 Team z końcem stycznia, co ogłoszono na początku tygodnia. W komunikacie o jego odejściu zaznaczono, że podejmuje się "nowego projektu". "La Gazzetta dello Sport" sugeruje, że tym przedsięwzięciem może być pomoc siedmiokrotnemu mistrzowi F1.
Hamilton ma już kilka przedsięwzięć biznesowych poza F1, w tym jest współwłaścicielem zespołu Denver Broncos w NFL. Jednak jego plany związane z MotoGP mogą napotkać komplikacje z powodu dochodzenia Unii Europejskiej w sprawie Liberty Media.
Amerykanie, będący właścicielem praw komercyjnych do F1, wyrazili też chęć nabycia MotoGP, co wzbudziło obawy UE o możliwość ograniczenia wolnej konkurencji między innymi podmiotami przy renegocjacji umów sponsorskich i telewizyjnych. Dochodzenie to może zniechęcić obecnie zainteresowane strony do angażowania się w motocyklową serię w najbliższej przyszłości.