Ferrari reaguje na kryzys. Przełom w Japonii?

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton podczas pit-stopu
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton podczas pit-stopu

Ferrari fatalnie zaczęło nowy sezon F1. Po słabym wyścigu w Australii nadeszła dyskwalifikacja obu kierowców w Chinach. Zespół chce rozwiązać swoje problemy podczas GP Japonii i szykuje poprawki do modelu SF-25.

W tym artykule dowiesz się o:

Ferrari zamierza poprawić swoje wyniki w sezonie 2025, wprowadzając nową podłogę w bolidach Charlesa Leclerca i Lewisa Hamiltona podczas wyścigu Formuły 1 w Japonii. Włoskie media donoszą, że zespół z Maranello chce odzyskać formę po nieudanym weekendzie w Chinach.

Podczas wyścigu w Szanghaju brytyjski kierowca wygrał sprint, ruszając z pole position, ale później tempo zespołu spadło. Równocześnie w niedzielę Leclerc i Hamilton zostali zdyskwalifikowani. Monakijczyk za posiadanie zbyt lekkiego bolidu, Brytyjczyk - za zbyt mocne zużycie deski w podłodze modelu SF-25.

ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji

W trakcie transmisji z GP Chin realizator F1 skupił się też na rzekomym nieporozumieniu między Hamiltonem a Leclercem. Oglądający wyścig nie usłyszeli pełnej konwersacji między kierowcą a zespołem, przez co mogli odnieść wrażenie, że Brytyjczyk nie chce oddać pozycji młodszemu koledze z Ferrari.

"Nie mieliśmy zamiaru rozpowszechniać fałszywych informacji" - zapewniła Formuła 1 w oświadczeniu, dodając, że pominięcie reszty rozmowy "nie było zamierzone".

Włoskie media są zaniepokojone tempem zespołu. "SOS Ferrari" - tak zatytułowała artykuł "La Repubblica". "Nie ma czasu do stracenia. Nowa podłoga może pojawić się w Japonii" - wyjaśniła dziennikarka Alessandra Retico.

Jacopo D’Orsi z "La Stampy" zgadza się z tymi twierdzeniami. "Wygląda na to, że w Maranello wybrano drogę do odzyskania formy, dzięki nowej konfiguracji podłogi, która może zostać wprowadzona już w następnym wyścigu na Suzuce",

Również rywale są spokojni o dalsze wyniki Ferrari w sezonie 2025. - Poradzą sobie. Nie skreślam ich jeszcze - powiedział gazecie "Osterreich" Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

Paolo Filisetti, dziennikarz techniczny "La Gazzetta dello Sport", wskazał z kolei na bolączki nowego modelu SF-25, które rzutują na wyniki Ferrari. "Projekt jest jeszcze niedojrzały, ale ma potencjał. Planowane są rozwinięcia podłogi, aby lepiej zarządzać wysokością zawieszenia" - ujawnił.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści