McLaren bezapelacyjnie stał się najlepszym zespołem w Formule 1. Ma wyraźną przewagę nad rywalami - ale też zmartwienie, bo obaj zawodnicy stajni zgłaszają mistrzowskie aspiracje. Tymczasem czempion może być tylko jeden.
Po dwóch wyścigach sezonu 2025 klasyfikacji generalnej przewodzi Lando Norris, lecz Oscar Piastri ostatnio pokazał, że też będzie się liczył. Australijczyk wygrał GP Chin i zmniejszył stratę do kolegi z ekipy do 10 punktów. Dzielą ich jeszcze dwaj rywale z innych teamów - broniący tytułu Max Verstappen (Red Bull Racing) oraz George Russell (Mercedes).
ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić
Na razie McLaren nie stosuje poleceń zespołowych i nie faworyzuje któregokolwiek z kierowców, więc Norris i Piastri mogą walczyć koło w koło. Ten pierwszy nie ukrywa, że rodzi to napięcie pomiędzy nimi. - Mogliśmy się swobodnie ścigać ze sobą - powiedział Norris po GP Chin, w którym McLaren zanotował dublet.
- Obaj jesteśmy podekscytowani i prawdopodobnie poddenerwowani w tym samym czasie. Zespół na pewno będzie miał tak samo, ale jesteśmy na to gotowi. Współpracujemy ze sobą, miło spędzamy wspólnie czas, dobrze się bawimy, ale zarazem obaj wiemy, że jeden chce pokonać drugiego i pokazać, kto jest najlepszy. To nieuniknione - dodał Brytyjczyk, cytowany przez motorsport.com.
McLaren pozwala swoim kierowcom na bezpośrednią rywalizację, ale nie daje im całkowicie wolnej ręki. W zespole obowiązują pewne zasady. Było tak już w zeszłym roku. Wtedy między Norrisem a Piastrim dochodziło do pewnych nieporozumień. Dlatego przed nowym sezonem reguły ścigania się zostały "odświeżone".
- Oczywiście są zasady, których nie możemy złamać. Oba bolidy muszą pozostać w wyścigu i tak dalej. Obydwaj jesteśmy konkurentami. To jasne. Obaj chcemy walczyć o zwycięstwa, to też jasne, ale są pewne granice - wytłumaczył Norris.
Innymi słowy, kierowcy McLarena nie mogą się ze sobą zderzyć. Jak długo jeszcze będą mogli toczyć bezpośrednie pojedynki, to oczywiście zależy od sytuacji w tabeli łącznej. Jeśli odskoczą zawodnikom z innych zespołów, stajnia z Woking może pozwolić na bratobójczą walkę do końca sezonu.
Jeżeli natomiast w grze o mistrzostwo będzie liczył się ktoś jeszcze - na przykład Verstappen - wówczas na pewnym etapie sezonu McLaren z pewnością postawi na jednego kierowcę. Tego, który będzie miał więcej punktów. Dlatego Norris i Piastri muszą walczyć "na noże" od samego początku. Fanom to naturalnie na rękę.