Po ledwie dwóch wyścigach nowego sezonu Formuły 1 możemy być świadkami roszady w Red Bull Racing. Wynika to z faktu, że Liam Lawson nie radzi sobie z trudnym bolidem i nie zdobył ani jednego punktu. Głównym kandydatem do zastąpienia Nowozelandczyka jest Yuki Tsunoda, który udanie rozpoczął rok w siostrzanej ekipie Visa Cash App RB.
Japończyk już podczas weekendu F1 w Chinach stwierdził, że jest "w 100 proc." gotowy do startów w Red Bullu. Ewentualna roszada byłaby jednak aktem desperacji ze strony "czerwonych byków", bo ledwie zimą kierownictwo zespołu z Milton Keynes uznało, że to Lawson daje większą gwarancję dobrych rezultatów.
ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić
- Główny zespół Red Bulla nie tylko ma wolny bolid, ale też zamieniają kierowców jak w jakiejś farsie. Muszę powiedzieć, że dla mnie to niewiarygodne. Trudno to sobie wszystko wyobrazić przede wszystkim z perspektywy zarządzania ekipą - powiedział Ralf Schumacher w niemieckim Sky.
Zdaniem byłego kierowcy F1, jeśli Tsunoda awansuje do Red Bulla, to ucierpi siostrzany zespół Visa Cash App RB, który zaliczył udane wejście w sezon 2025. - Destabilizują swoimi działaniami drugą ekipę, która w końcu dobrze radzi sobie z dwoma kierowcami. Na dodatek Tsunoda nie ma przecież szans z Verstappenem - ocenił Schumacher.
- Bez względu na to, kogo umieścisz w drugim bolidzie Red Bulla, zostanie odesłany do domu w ciągu kilku wyścigów. Dlatego zaleciłbym pozostawienie Lawsona w zespole i skupienie się na pracy nad samochodem, tak aby stał się on bardziej konkurencyjny - zakończył Niemiec.
Ewentualne decyzje o zmianach kierowców w Red Bullu mają zapaść w najbliższy czwartek. To wtedy w siedzibie zespołu w Milton Keynes odbędzie się spotkanie kryzysowe poświęcone przyszłości.