Kolejny nowicjusz w F1 pod kreską. Zamiast punktować, zbiera punkty karne

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Jack Doohan
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Jack Doohan

Jack Doohan jest kolejnym nowicjuszem w F1, który zawodzi. Kierowca Alpine nie zdobył na razie żadnego punktu do klasyfikacji generalnej, za to już zdążył zebrać kilka punktów karnych.

W 2025 roku do Formuły 1 dołączyło sporo nowych kierowców. Spośród dwudziestu zawodników aż sześciu pierwszy raz ściga się "na pełny etat". Niektórzy, jak chociażby Andrea Kimi Antonelli, radzą sobie, inni nie. Najbardziej pod kreską jest oczywiście Liam Lawson, który całkowicie rozczarowuje w Red Bull Racing, u boku mistrza świata Maxa Verstappena. Nowozelandczyk może stracić fotel już przed kolejnym wyścigiem.

Zawodzi też inny kierowca z Antypodów, czyli Jack Doohan. Jeszcze zanim ruszył sezon, mówiło się, że Australijczyk od początku nie może być pewny posady w Alpine, bo kierownictwo ekipy ma chęć dać szansę swojemu nowemu kierowcy rezerwowemu Franco Colapinto. Syn legendarnego motocyklisty Micka Doohana musi więc od razu dowozić wyniki, a póki co jest dokładnie odwrotnie.

ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić

Jack Doohan nie zapunktował ani w GP Australii, ani w GP Chin. W domowym wyścigu rozbił się w mokrych warunkach na pierwszym okrążeniu, w Państwie Środka ukończył sprint na ostatnim, dwudziestym miejscu, a w wyścigu głównym uplasował się na trzynastej pozycji. Drugi podstawowy kierowca stajni Pierre Gasly na razie też nie może finiszować w czołowej dziesiątce, przez co Alpine po dwóch rundach sezonu niespodziewanie jako jedyny zespół nie ma w dorobku choćby jednego punktu i zamyka klasyfikację konstruktorów.

Jakby tego było mało, w Chinach Doohan spowodował dwie kolizje, za które dostał cztery punkty karne. Biorąc pod uwagę, że mamy marzec, to spory "dorobek". Najpierw uderzył podczas sprintu w innego debiutanta Gabriela Bortoleto, próbując wyprzedzić go od wewnętrznej. Po zawodach otrzymał za to od sędziów 10-sekundową karę i 2 punkty karne.

Następnie w wyścigu głównym 22-latek wypchnął z toru następnego nowicjusza, Isacka Hadjara. Kara była identyczna. Co ciekawe, oba incydenty wydarzyły się w tym samym zakręcie.

Póki co sytuacja Doohana w Alpine nie wydaje się aż tak dramatyczna jak Lawsona w Red Bullu, ale jeżeli natychmiast się nie poprawi, jego przyszłość w F1 również może zawisnąć na włosku.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści