Formuła 1 w poniedziałkowe popołudnie opublikowała oświadczenie dotyczące sposobu, w jaki transmitowane były komunikaty radiowe zespołów podczas GP Chin. W szczególności odniesiono się do rozmowy między inżynierem Riccardo Adamim a Lewisem Hamiltonem, której fragmenty nie zostały wyemitowane.
"Nie było absolutnie żadnego zamiaru przedstawienia wprowadzającej w błąd narracji dotyczącej komunikatów radiowych zespołu Ferrari. Z powodu innych sytuacji rozwijających się podczas wyścigu, wiadomość od Lewisa Hamiltona nie została odtworzona, ale nie było to zamierzone" - czytamy w oświadczeniu F1.
ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji
Kibice obserwujący wyścig Formuły 1 przed ekranami telewizorów mogli odnieść wrażenie, że Lewis Hamilton wydawał się być niezadowolony z polecenia zespołu Ferrari, by przepuścić Charlesa Leclerca, który miał wyraźnie lepsze tempo. Minęło nieco czasu, zanim para kierowców ekipy z Maranello zamieniła się pozycjami na torze.
Sytuację po wyścigu wyjaśnił Frederic Vasseur. Szef Ferrari zdradził, że to brytyjski kierowca sam zasugerował zamianę. - Lewis jako pierwszy dał sygnał do tego. To on zaproponował zamianę. Trzeba wysłuchać całej historii. Lewis zaproponował zamianę pozycji, a potem nieco przyspieszył i zamiana nastąpiła. Nie ma tu w ogóle problemu - wyjaśnił Vasseur w rozmowie z Viaplay.
Zmiana pozycji nie miała wpływu na ostateczny wynik, ponieważ obaj kierowcy zostali zdyskwalifikowani z różnych powodów. Samochód kierowcy z Monako był poniżej minimalnej wagi, podczas gdy zużycie deski w bolidzie Hamiltona przekroczyło dopuszczalne normy w trzech punktach pomiarowych.
Zanim doszło do dyskwalifikacji, Leclerc i Hamilton wjechali na metę GP Chin na piątym i szóstym miejscu.