Lawrence Stroll, znany z zamiłowania do luksusu, postanowił zamienić swój imponujący 96-metrowy superjacht Faith na nowy, bardziej kompaktowy, ale równie imponujący Project 714.
Nowa jednostka, mierząca niemal 80 metrów, została zwodowana w stoczni Feadship w holenderskim Aalsmeer i od razu przyciągnęła uwagę mieszkańców holenderskiej wioski, przez którą przepłynęła, przyćmiewając okoliczne kościoły i domy.
ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji
Choć nowy jacht jest mniejszy, nie można go nazwać skromnym. Projekt 714 to dzieło brytyjskiego studia projektowego RWD, które zadbało o eleganckie linie, przeszklone pokłady, klub plażowy z basenem oraz lądowisko dla helikopterów. Firma Feadship opisuje ten egzemplarz jako "prawdziwy jacht dla dżentelmenów", choć wydaje się, że nowy model bardziej przypomina spełnienie zachcianki miliarderi.
Podczas gdy Project 714 zmierzał do Rotterdamu na próby morskie, mieszkańcy Holandii nie mogli oderwać od niej wzroku. Koszt tej luksusowej jednostki pozostaje tajemnicą, ale dla Strolla, który ma ogromne ambicje związane z Formułą 1, to zapewne drobnostka.
Lawrence Stroll, kanadyjski biznesmen z majątkiem szacowanym na 3,9 mld dolarów, znany jest z wielkich ambicji, zarówno na wodzie, jak i na torach F1. Jako właściciel Astona Martina, dąży do sukcesów w wyścigach, choć jego stajnia daleka jest od sukcesów.
Miliarder nabył ekipę z Silverstone w połowie 2018 roku ze względu na syna Lance'a. 65-latek ma nadzieję, że jego pociecha w przyszłości zostanie mistrzem świata F1, ale póki co młody Kanadyjczyk uważany jest za jednego z najgorszych kierowców w stawce.
Bardziej interesujące jest jakie jest dzienne zużycie ropy jak by ktoś coś chciał mówić na temat ekologi Czytaj całość