Międzynarodowa Federacja Narciarska to kolejna organizacja sportowa, która bardzo długo zwlekała ze stanowczymi krokami wobec Rosji. Działacze niespecjalnie przejmowali się, że na Ukrainie trwa wojna wszczęta przez Rosję, w której ginie coraz więcej cywili, w tym całkowicie bezbronnych dzieci.
W środowisku naciski rosły z każdym dniem. Najpierw Polska zagroziła, że odwoła mistrzostwa świata juniorów w Zakopane, jak do zawodów przystąpią rosyjscy zawodnicy. Potem norweska federacja ogłosiła, że nie chce u siebie Rosjan i Białorusinów, a przecież tam za chwilę startuje Raw Air, a potem odbędą się mistrzostwa świata w lotach.
Widocznie presja zdała egzamin. We wtorek 1 marca FIS opublikowała oficjalne oświadczenie. Rosjanie i Białorusini już oficjalnie do końca sezonu zostali wykluczeni z zawodów, które organizuje FIS.
ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
To bardzo dobra decyzja, ale szybko pojawia się też duży niesmak. To efekt treści komunikatu, który pojawił się na stronie FIS. Federacja zasłania się MKOl-em oraz... bezpieczeństwem Rosjan.
"Rada FIS spotkała się, aby omówić zalecenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, aby wszystkie federacje nie zezwalały na udział rosyjskich i białoruskich sportowców w zawodach. Rekomendacja była następstwem eskalacji problemów związanych z bezpieczeństwem, z jakimi borykali się sportowcy i lokalni organizatorzy. Aby zapewnić bezpieczeństwo i ochronę wszystkich sportowców biorących udział w zawodach FIS, Rada jednogłośnie zdecydowała, zgodnie z zaleceniem MKOl, że ze skutkiem natychmiastowym żaden sportowiec z Rosji i Białorusi nie będzie brał udział w żadnych zawodach FIS na żadnym poziomie do końca sezonu 2021-2022".
Następnie podkreślono, że FIS zgodnie ze swoim statutem "powinna prowadzić swoją działalność w sposób neutralny politycznie". Na temat wojny na Ukrainie pojawia się tylko jedna wzmianka, w której dramat naszego sąsiada określono... "konfliktem".
FIS jednocześnie dodaje, że ma nadzieję, że sytuacja szybko się ustabilizuje i od nowego sezonu znowu zawodnicy ze wszystkich krajów świata będą rywalizować w ich zawodach.
Co ciekawe, jeszcze przed tym oświadczeniem pojawiła się wypowiedź prezesa Rosyjskiej Federacji Skoków Narciarskich, który przebywał w Zakopanem. Stwierdził wówczas, że wraz z kadrą juniorów ucieka z Polski z obawy o bezpieczeństwo.
- Kończymy także rywalizację w zawodach międzynarodowych, bo sytuacja się pogarsza. Wracamy z mistrzostw świata juniorów, bo nie jest tam bezpiecznie. Prawie się ewakuujemy - mówi Władimir Dubrowski w agencji TASS.
Norwegowie nie chcą Rosjan w Raw Air. FIS nadal zwleka >>
Dyrektor TVP grzmi: Szacunek już straciliście >>