W niedzielnym konkursie indywidualnym Michael Hayboeck pożegnał się ze skoczniami w przerwie między seriami. Na tę okazję belkę startową podniesiono z 13. na 16.
Austriak bardzo dobrze wykorzystał sprzyjającą okoliczność i oddał imponujący skok, w którym lądował w okolicach 230. metra. Na dole czekali na niego z szampanami koledzy z reprezentacji, którzy podziękowali mu za lata współpracy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
- Skoczył kilkanaście metrów dalej niż Stefan Kraft - podsumował żartobliwie Michał Korościel.
34-latek miał przygotowany na tę okazję specjalny kombinezon, który nadał temu wydarzeniu jeszcze większej wyjątkowości. Hayboeck przez lata był mocnym ogniwem austriackiej kadry.
Wygrał pięć konkursów Pucharu Świata, a 26 razy stawał na podium zawodów tego cyklu. Jest srebrnym medalistą olimpijskim "drużynówki" na skoczni dużej z Soczi. Ma osiem medali z mistrzostw świata (wszystkie w drużynie).
Nie jest jedynym znanym skoczkiem, który w Planicy zakończył karierę. Taką samą decyzję podjął Markus Eisenbichler. W sobotnim konkursie drużynowym oddał swoje ostatnie skoki, osiągając 223,5 metra, co przyczyniło się do drugiego miejsca Niemców.