Choć minione miesiące nie będą na pewno czymś, co zawodnicy z Polski chętnie będą wspominać, tak weekend w Planicy dla Aleksandra Zniszczoła na pewno był pozytywnym akcentem. W niedzielnym konkursie zaprezentował się bardzo dobrze i zajął 7. miejsce, oddając skoki na odległość 234,5 i 238 metrów.
Po zawodach przed kamerami Eurosportu nie gryzł się w język, kiedy usłyszał pytanie, czy decyzja o zmianie trenera z Thomasa Thurnbichlera na Macieja Maciusiaka na przyszły sezon jest dobra.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
- Bardzo dobra. Ja jestem bardzo zadowolony z tej decyzji, moim zdaniem Maciek już dawno powinien objąć to stanowisko - odparł.
Zniszczoł wyjaśnił, co nie podobało mu się za kadencji austriackiego trenera.
- W mojej ocenie atmosfera była nie taka jaka powinna być. Coś nie zagrało w przygotowaniach, systematyczności nie było - podkreślił. - Potem byłoby ciężko. Jakby Thomas został, zrobiłby team, to w tej drużynie byłoby jakieś 30 procent mniej zaangażowania - dodał.
Z czego to wynikało? - Z tego, że nie było atmosfery, a jak nie ma atmosfery, tu coś nie gra, tam coś nie gra... Musimy być drużyną. W sobotę była pierwsza walka o cokolwiek w tym sezonie. Zaufanie do Thomasa było, ale było np. za dużo dodawania. Ok, zgadzałeś się z tym wszystkim, ale… Było zawsze jakieś "ale" - zakończył.
Thurnbichler dostał propozycję prowadzenia kadry juniorów, ale poprosił o czas do zastanowienia, więc nie wiadomo jeszcze, czy pozostanie w Polsce.